W przyszłości agenci mają być „prawdziwą częścią” historii TUI, twierdzi prezes oddziału tej firmy na Wielką Brytanię i Irlandię. Jak dotąd jest bardzo zadowolona z wyników sprzedażowych osiąganych przez zewnętrzną sieć agencyjną, mówi Andrew Flintham, prezes TUI UK&Ireland.
Andrew Flintham w rozmowie z brytyjskim portalem i magazynem branży turystycznej „Travel Weekly” przyznał, że sprzedaż przez agentów stanowi naprawdę ważną część w przychodach TUI. - Cieszymy się, gdy trafiają do nas ambitni zewnętrzni agenci, którzy chcą sprzedawać nasze produkty – mówi.
Prezes przyznał jednak, że firma musiała znaleźć równowagę między sprzedażą własną i pozostałą. - Wyzwanie, przed którym zawsze stoimy, polega na tym, żeby nie sprzedawać za pośrednictwem zewnętrznych agentów detalicznych ze szkodą dla naszego własnego salonu, który znajduje się dwa bloki dalej - tłumaczy.
Flintham powiedział, że w niektórych obszarach działalności koncernu agenci odgrywają bardzo ważną rolę, przykładem może być rozwój dystrybucji linii wycieczkowej Marella Cruises.Agenci są ważni na przykład przy wprowadzaniu nowych produktów, ponieważ w takich przypadkach TUI decyduje się na zwiększenie pojemności. MG