Na razie to tylko zapowiedź, ale za dwa-trzy lata lotnisko Schiphol w Amsterdamie ma przestać obsługiwać nocne loty. Rezygnuje też z planu budowy kolejnego pasa startowego.
Plan zakłada, że między godziną 24 a 6 rano nie będzie startów samolotów, a między 24 a 5 rano żadnych lądowań. Dzięki temu każdego roku realizowanych będzie 10 tys. nocnych połączeń mniej. Pojawi się również zakaz korzystania z lotniska przez prywatne odrzutowce i najgłośniejsze samoloty, dzięki czemu obniżony zostanie poziom hałasu.
Środki te wejdą w życie nie później niż w latach 2025-26, co przełoży się na zmniejszenie uciążliwości dla osób mieszkających wokół lotniska o około 16 proc. (17,5 tys.) i tych doświadczających poważnych zaburzeń snu o 54 proc. (13 tys.).
Port poinformował również, że rezygnuje z budowy kolejnego pasa startowego – na potrzeby tej inwestycji zostały już zarezerwowane grunty. - Schiphol łączy Holandię z resztą świata. Chcemy to robić dalej, ale musimy to robić lepiej – mówi Ruud Sondag, dyrektor generalny Royal Schiphol Group. - Jedyną drogą naprzód jest szybsze osiągnięcie cichszego i czystszego klimatu. Za długo myśleliśmy o wzroście, ale za mało o jego wpływie – podsumowuje i dodaje, że trzeba działać w bardziej zrównoważony sposób. To ważne dla pracowników, lokalnego środowiska i świata. MG