16,2 mln gości przyjechało do Chorwacji w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku, podaje tamtejsze Ministerstwo Turystyki. Podróżni zrealizowali łącznie 88,5 mln noclegów, co oznacza wzrosty odpowiednio o 8 i 2 proc. rok do roku. W porównaniu z 2019 roku sytuacja wróciła do normy.
Dane potwierdzają, że goście przyjeżdżają do Chorwacji chętnie, ale na miejscu zostają nieco krócej. Dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej, Kristjan Stanicić, tłumaczy obserwowane trendy tym, że bieżący rok to pierwszy od czasów pandemii nienaznaczony żadnymi ograniczeniami, na czym korzystają także kierunki konkurencyjne do Chorwacji. Do tego dochodzi inflacja, nie bez znaczenia pozostaje wojna w Ukrainie. Mimo tego, udało się jak dotąd uzyskać bardzo dobry wynik, który będzie wzmacniany w miesiącach posezonowych.
Od stycznia do sierpnia najwięcej przyjazdów zanotowały Istria (4 mln, +4 proc. i ponad 25 mln noclegów), Split-Dalmacja (3 mln przyjazdów, +9 proc., 16,4 mln noclegów), Kwarner (2,6 mln przyjazdów, +53 proc., 15,4 mln noclegów), Żupania Zadarska (1,7 mln przyjazdów, +5 proc., 13 mln noclegów), Żupania Dubrownicko-Nertwska (1,6 mln przyjazdów, +18 proc., 6,7 mln noclegów), Szybenik-Knin (855 tys. przyjazdów, +1 proc., 5,5 mln noclegów) oraz powiat Lika-Senj (626 tys. przyjazdów, +11 proc., 2,9 mln noclegów). W Zagrzebiu zrealizowano 1,6 mln noclegów, czyli o 15 proc. więcej niż w roku ubiegłym, natomiast w pozostałej części kontynentu ponad 1,9 mln noclegów, czyli o 14% proc. więcej rok do roku.
W samym sierpniu zanotowano 4,6 mln przyjazdów i 31,5 mln noclegów. Najważniejszymi rynkami źródłowymi były Niemcy (7,3 mln noclegów), Chorwacja (3,8 mln), Słowenia (2,9 mln), Polska (2,1 mln), Austria (2 mln) i Włochy (2 mln). MG
.jpg)