Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Destynacje

»

1001 sposobów na winną turystykę

Jak pokazuje przykład południowo-zachodniej części Niemiec, enoturystyka może znacznie różnić się od tradycyjnych szlaków winnych.

Jednym z pomysłów jest opakowanie enoturystycznego produktu w historyczne nawiązania. W Niemczech prawdziwym hitem okazują się m.in. odwołania do starorzymskiej tradycji. Tak sprzedaje się ofertę w Weinstube zum Domstein. Nie jest pewne co prawda, czy tamtejsze mury podziemi kamienicy pamiętają czasy rzymskie, za to menu – owszem. Zostało skomponowane na podstawie receptur z książki kucharskiej Marcusa Gaviusa Apiciusa wyłącznie ze składników znanych za panowania cesarza Tyberiusza.

Generation Riesling
Szokiem po tych starożytnościach może być wizyta w winiarni Kühling-Gillot, w Bodenheim, gdzie beczki z winem dojrzewają za… szkłem. W nowoczesnej w każdym calu winotece design wnętrza jest podporządkowany najnowszym trendom mody. Taki sposób ma trafić do znudzonych tradycyjnym winnym folklorem bogatych yuppies.
Innym pomysłem na sprzedaż jest ubranie produktu w naukowy sztafaż.
Wykładu o kultowym znaczeniu rieslinga można posłuchać chociażby w romańskiej wieży (Frankenturm) w Trewirze.

Alchemia sukcesu
Winna turystyka ma oczywiście także swoje tradycyjne, rustykalne oblicze. W Nierstein, w altanie, wśród najbardziej stromych winnic regionu, smakuje się rosnące tu gatunki przerobione na szlachetny trunek, przekąszając regionalną kiełbasą. Opowiada o nich przewodniczący tutejszych winiarzy (stowarzyszenia Wein vom Rotem Hang), Konstantin Guntrum. W tradycyjnej gospodzie – winiarni, Zum Grüner Kranz w Rüdesheim, gości wita Polka, która przyjechała na chwilę, a poślubiła właściciela lokalu i została na zawsze. – Bardzo bym chciała, by trafiało tu więcej Polaków. Każdą degustację możemy przeprowadzać po polsku – zapewnia.

Niespodzianka czeka w Siefersheim, wsi położonej między Worms i Bingen. W tradycyjnym domostwie farmerskim Michaela Moebusa serwowany jest posiłek przygotowany przez czarownicę. Christine Moebus jest zielarką, więc raczy gości takimi specjałami, jak zupa z pokrzywy czy grzanki zapieczone z ziołami. – Założyłam w Niemczech stowarzyszenie zielarek-czarownic (www.kraeuter-hexen.de), ale chciałabym wyjść z tym pomysłem za granicę. W tym do Polski – podkreśla. LOK

2010-06-16

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter