Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Biura

»

Aaaaa lobbysta potrzebny od zaraz

Powinien być skuteczny i tani. Zadbać o to, by turystyka była lepiej pozycjonowana i poważana. Takiego lobbysty potrzebuje zdaniem niektórych Polska Izba Turystyki. Na razie jednak działacze PIT na polityków muszą wpływać sami. Powód jest prozaiczny – brak funduszy.

 Magdalena Kowalska

W programach znanych polityków nie ma ani słowa o sporcie i turystyce – ubolewa Ryszard Cetnarski, prezes Holiday Travel.
– Taka sytuacja trwa od lat, a sami rządzący chyba naprawdę nie mają świadomości, że zajmując się sportem, mogą zyskać rzesze wyborców kibiców, a jeśli chodzi o turystykę... no cóż, wypowiadając się dla pisma branżowego, chyba nie muszę mówić, ile osób w Polsce utrzymuje się z turystyki – podsumowuje. To niestety prawda, potwierdzają działacze Polskiej Izby Turystyki. W PIT problem jest znany i często dyskutowany. – Uważam, że turystykę należy świadomie pozycjonować, ponieważ jej ranga nie jest proporcjonalna do jej wkładu w PKB czy zatrudnienie. Branża wciąż jest traktowana jak sympatyczne hobby, a nie dziedzina gospodarki – mówi Jan Korsak, prezes Izby. – Jako Polska Izba Turystyki musimy coś z tym zrobić, a ponieważ nie mamy poparcia
w innych organizacjach, weźmiemy na swoje barki ciężar pozycjonowania turystyki – podsumowuje.
Faktem jest, że branżowi działacze wzięli się do pracy. Pod koniec maja w siedzibie PIT gościł minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, 9 czerwca samorządowcy spotkali się z marszałkiem Sejmu i jednocześnie kandydatem na prezydenta Bronisławem Komorowskim. – Takie spotkania jak to z Ministrem Sikorskim są potrzebne, żeby mówić przedstawicielom rządu o turystyce – komentuje Ryszard Cetnarski.
– Dobrze, że zaistnieliśmy, dobrze, że włączamy się w politykę rządu. Trochę, mam wrażenie, było za mało czasu, żeby uzmysłowić, jak wielką siłę ma turystyka: ile milionów ludzi ma dzięki niej zatrudnienie, jaki przychód generuje, ale liczą się chęci – podsumowuje.
Zdaniem Jana Korsaka pierwsze zmiany w podejściu do turystyki jako gałęzi gospodarki już są widoczne.
– Na spotkanie z marszałkiem Komorowskim zostaliśmy zaproszeni jako jedyni przedstawiciele samorządu branżowego. Pojawiliśmy się tam jako równorzędni przedstawiciele biznesu wśród takich osób jak Andrzej Arendarski, prezes KIG, czy Maciej Grelowski z Business Centre Club. To znaczy, że już gramy w ekstraklasie – cieszy się Korsak. Zdaniem Grzegorza Karolewskiego, dyrektora generalnego Oasis Tours, biura zrzeszonego w PIT, to optymizm na wyrost.

– Żeby osiągnąć zamierzony efekt, czyli skutecznie docierać z informacjami do decydentów, trzeba dysponować wiedzą i robić to w sposób umiejętny – komentuje Karolewski. – Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że opinii publicznej w Polsce lobbing wciąż jeszcze kojarzy się z działaniem na granicy prawa. A prawdziwy lobbing to choćby edukacja prowadzona w sposób jawny. Tym w sposób profesjonalny w wielu krajach zajmują się wyspecjalizowane firmy – tłumaczy. Karolewski uważa, że w PIT są specjaliści, którzy mogą występować w roli ekspertów i opracowywać potrzebne analizy.
– O strategię komunikacji dajmy mimo wszystko zadbać osobom, które się na tym znają. Za kompetencje oczywiście trzeba zapłacić, ale wydaje mi się, że wydawanie w ten właśnie sposób pieniędzy z naszych składek byłoby jak najbardziej wskazane – przekonuje. Kierownictwo PIT na taką propozycję się nie krzywi, zaznacza jednak, że w obecnej sytuacji będzie to trudne do zorganizowania. – Ja bardzo bym chciał mieć profesjonalną pomoc, ale z samych składek pieniędzy nam nie wystarczy. Budżet mamy taki, jaki mamy. Wszystko robimy własnymi środkami. Myślę, że jesteśmy w stanie prowadzić też skuteczny lobbing na własną rękę – podkreśla.

Jesteśmy za, a nawet przeciw, tak cytatem można by podsumować stosunek konkurencji do inicjatyw PIT. Andrzej Szymański, przewodniczący Warszawskiej Izby Turystyki, który uczestniczył w spotkaniu z ministrem Sikorskim docenia tego typu działania, ale ostrzega też działaczy przed możliwymi konsekwencjami.
– Nie dziwię się kolegom z PIT, że chcą zaistnieć – mówi Szymański. – Ale z politykami i partiami to jest niestety tak, że powinni się interesować i pomagać, a w praktyce ich zainteresowanie najczęściej sprowadza się do kwestii obsady stanowisk. Na to trzeba uważać. Wydaje mi się, że skuteczny lobbing na rzecz turystyki to lobbing całej branży, a nie jednej organizacji. Nie izolujmy się, bo prawda jest taka, że razem mamy większą siłę przebicia – podkreśla.
Zdaniem Ryszarda Cetnarskiego to problem na wyrost, na razie trzeba zająć się działaniem na bieżąco.
– Nie mamy lobby turystycznego ani w Sejmie, ani na szczeblu rządowym – komentuje Cetnarski. – Choć faktem jest też, że organizując spotkanie z członkami rządu, należałoby może trochę lepiej przygotować się merytorycznie. Stworzyć jakiś scenariusz, treść stanowisk, tak żeby zaproszony gość miał szansę zgłębić temat i odpowiedzieć na ewentualne zarzuty – podsumowuje.

2010-06-16

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter