Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Raport WT

»

RAPORT - Turystyka Pielgrzymkowa

Turyści pielgrzymkowi są dla branży łakomym kąskiem. Nieco na przekór rosnącej w siłę laicyzacji, turystyka religijna staje do walki o zwykłego turystę.


Więcej pielgrzymów, wyższe wymagania
(Gabriela Jatkowska )

Nieco na przekór rosnącej w siłę laicyzacji, turystyka religijna staje do walki o zwykłego turystę.


Rzym, Mekka, Lourdes, Santiago de Compostela, Licheń, Fatima – to najważniejsze kierunki pielgrzymek z całego świata. Ale jak się okazuje, nie tylko wiara czyni pielgrzyma. Coraz więcej młodych ludzi zaciekawionych swoją historią, a więc i religią, bierze udział w tego typu podróżach. – Poza nimi wyjeżdżają także rodziny z dziećmi, dziadkowie z wnukami – dodaje Agata Muek, kierownik Orlando Travel.

Co więcej, pielgrzymów z roku na rok przybywa. – Wycieczki cieszą się niesłabnącą popularnością. Od kilku lat wysyłamy stałą liczbę turystów – około 20 autokarów mniej więcej 15 razy w roku – stwierdza Andrzej Janota, właściciel Andretour.

Katalog do rąk księdza

W Polsce turystyka pielgrzymkowa swoją działalność oparła na ścisłej współpracy z parafiami. To w kościele odbywa się najważniejszy etap pozyskiwania klientów. Dzięki informacji płynącej wprost z ambony zdobywani są potencjalni turyści – pielgrzymi.
– Wysyłamy katalogi i ulotki do parafii. Jest to jedyna forma reklamy, którą propagujemy – wyznaje Andrzej Janota.

Biura zauważają więc, że najwięcej ofert pielgrzymkowych sprzedaje się dzięki współpracy z księżmi. To oni decydują, jaki hotel jest rezerwowany, jaki będzie standard wycieczki. – Dzięki agentom sprzedajemy zaledwie niewielką cześć tego, co daje nam współpraca z parafią – mówi Andrzej Batko, pracownik biura Krakturs.
Biura organizujące wycieczki z emblematem świętości tak jak nie czują potrzeby szerszej promocji, tak nie dywersyfikują na razie swoich klientów. Tymczasem profil turystów cały czas się zmienia. Do niedawna taka forma wypoczynku kojarzyła się raczej z osobą niezbyt bogatą, która przyjeżdża w miejsce święte, ale nie korzysta z miejscowych noclegów (śpi raczej w namiocie lub najtańszym pensjonacie) i nie jada w restauracjach (jest zaopatrzona w suchy prowiant). Ten trend jednak ulega zmianie i coraz częściej specjalnie dla pielgrzymów powstają nowe hotele czy miejsca gastronomiczne. – Na takie wyjazdy wybierają się osoby coraz bardziej wymagające. W ofertach pojawia się dzień wolny przeznaczony na odpoczynek. Klienci oczekują wyższego standardu hoteli, wyżywienia trzy razy dzienne, rezygnują z nocnych przejazdów autokarem na rzecz noclegów tranzytowych – podkreśla Agata Mueck. – Jeszcze do niedawna wyjeżdżaliśmy z pielgrzymką tyko tam, gdzie było nas na to stać. Obecnie jeździ się coraz drożej i dalej. Do Ziemi Świętej, Lourdes, Fatimy – wyjaśnia Andrzej Batko.

Zainteresowanie rośnie, a turyści są coraz lepiej zorientowani jakie miejsce w danym roku warto odwiedzić. Ze względu na obchodzony teraz Rok Św. Jakuba, wiele grup wybiera hiszpańskie Santiago de Compostela. W zeszłym roku hitem było francuskie Ars-sur-Formans w związku z Rokiem Kapłańskim, a jeszcze wcześniej podążano Szlakiem Św. Pawła do Grecji i Turcji. To pokazuje, że pielgrzymi dokonują wyboru trasy pod kątem wydarzeń, uroczystości, które w danym czasie mają miejsce.

Prymusi i czarne owce
Mimo dużego zainteresowania zagraniczną ofertą, Polska niezmiennie przyciąga pielgrzymów, zarówno tych krajowych jak i zagranicznych. Jasna Góra, Licheń, Piekary Śląskie bogacą się o nowe hotele i lokale gastronomiczne. Baza noclegowa w 1,5-tysięcznym Licheniu liczy około 2,5 tys. miejsc, a tamtejsze sanktuarium jest źródłem dochodu dla większości mieszkańców. – Dzięki bazylice widać szybki rozwój miasta. Powstają nowe obiekty hotelarskie, gastronomiczne. Dostrzegalne jest zainteresowanie turysty zagranicznego, w tym głównie amerykańskiego – podkreśla Beata Majdańska z Urzędu Miasta i Gminy Ślesin.
Z drugiej strony na mapie Polski jest też wiele miast niewykorzystanych szans pielgrzymkowych. Pierwszy na liście jest Kraków, któremu biura zarzucają, że nie robi zbyt wiele, żeby to właśnie turystyką pielgrzymkową wzmacniać swój wizerunek. – Kraków kojarzony jest przede wszystkim z miejscami historycznymi – komentuje Batko. Urząd miasta odpiera jednak te zarzuty. – Kraków nigdy nie stawiał na jeden produkt. Zresztą zawsze można stwierdzić, że robi się za mało – ripostuje Michał Jakubczyk z Biura Marketingu Turystycznego. I podaje fakty: – Powołaliśmy chyba jedyny tego rodzaju w Polsce Zespół ds. rozwoju turystyki religijnej, który przygotowuje kompleksowy plan działań do 2013 roku, realizacja którego doprowadzić ma do rozwoju turystyki pielgrzymkowej w Krakowie. Jest polem wymiany punktów widzenia podmiotów komercyjnych, dysponetów kultu religijnego, przedstawicieli środowiska akademickiego. Jednym z pomysłów na promocję dawnej stolicy Polski poprzez kultywowanie miejsc sakralnych ma być popularyzacja sanktuarium w Łagiewnikach, które w zeszłym roku odwiedzili przedstawiciele aż 117 państw, co według władz Krakowa ma stanowić o potencjale miejsca. – Należy stworzyć możliwość przedłużenia pobytu tym turystom, zapewnić im dodatkową informację i atrakcje – stwierdza Jakubczyk.

Medytacja w ofercie
Na świecie największą siłę pielgrzymkową ma świat islamu. – Niewątpliwie najliczniejszą grupą pielgrzymującą stanowią muzułmanie, tu należałoby podać miliony. Są oczywiście przedstawiciele świata chrześcijańskiego, którzy również udają się do Mekki, ale jest to nadal rzadkość – stwierdza profesor Marek Dziekan, z Katedry Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki Uniwersytetu Łódzkiego. Coraz więcej agnostyków, szczególnie młodych osób, wyjeżdża do Tybetu, Nepalu, Indii – w poszukiwaniu odnowy duchowej. Potencjał pielgrzymkowy innych wyznań jest, co ciekawe, dostrzegany przez organizatorów działających na co dzień w obszarze innej religii. Przykładem tego może być zaproponowany przez zakon benedyktynów w Lubiniu „Antysylwester”. – W tym właśnie okresie, na przełomie roku, można do naszego klasztoru przyjechać i odbyć sesję medytacyjną. Odnotowaliśmy bardzo duże zainteresowanie środowiska buddyjskiego, organizujemy więc takie sesje wspólnie z jego przedstawicielami – wyjaśnia ojciec z klasztoru benedyktynów. – Nie mamy żadnych wymogów, co do osób chcących uczestniczyć w medytacji – dodaje. Koszt takiego pobytu wynosi 150 złotych.

Okazuje się więc, że pielgrzymka nie jest tylko ofertą dla wierzących. Wyjeżdżający do Fatimy czy Lourdes często traktują tę podróż jako zwyczajną wycieczkę. – Dla Kościoła to szansa na nową formę ewangelizacji, choć jednocześnie jest to podróż, jak każda inna,
z programem zwiedzania zabytków i wypoczynku – podkreśla ksiądz Maciej Ostrowski, prorektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. – Człowiek współczesny jest zagubiony, a tego typu wyjazd daje mu szansę na odnalezienie wartości głębszych. To więc nie tylko odpowiedź na potrzeby rynku, ale także potrzeby współczesnego człowieka. Dziś pielgrzymuje około 150 – 200 milionów ludzi z całego świata i trudno dać prostą odpowiedź, kto jest turystą, a kto pielgrzymem – dodaje.


OPINIA
Jakub Bohuszewicz, Instytut Religioznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim
Wolny rynek działa na zasadzie konkurencji ofert. Decydując się na kupno samochodu, dochodzimy do wniosku, że mercedes będzie lepiej służył naszym potrzebom niż volkswagen. Analogicznie jest
z religią, która stała się częścią globalnego wolnego rynku. Istotna jest przede wszystkim możliwość wyboru, a nie to, co się wybiera. Stąd wielu badaczy mówi o zjawisku makdonaldyzacji, urynkowienia czy też supermarketyzacji religii. Urynkowieniu podlega również pielgrzymka, która coraz bardziej zaczyna upodabniać się do turystyki. Potrzeba sacrum nie zniknęła, to jednak jednostka – a nie społeczeństwo określone przez tradycję – decyduje o sposobach jej zaspokojenia, swobodnie wybierając między wycieczką do Waranasi, Jerozolimy lub Mekki. Logiczną konsekwencją ekonomii neoliberalnej jest bowiem indywidualizm. Dawniej pielgrzymka miała prowadzić do doświadczenia świętej wspólnoty, której członkowie zdążają do jednego celu. Dzisiaj owej rytualnej wspólnoty już nie ma. Jej miejsce zajęła wycieczka, w której plac św. Piotra jest tylko jednym z wielu przystanków. Następnym przystankiem może być równie dobrze przyjemne spędzenie czasu przy zmrożonej metaksie w laotańskim hotelu.


Etiopia leży na pielgrzymkowym szlaku
(MAK )

Aksum to miasto wpisane na listę zabytków UNESCO, pierwotna stolica państwa i kolebka etiopskiego chrześcijaństwa, które istnieje na tych ziemiach od V w. Tam znajduje się Arka Przymierza, tam też zobaczyć można największe odkrycia archeologiczne kraju. Niektóre z nich sięgają czasów samej Królowej Saby.

Mało komu Etiopia kojarzy się z zabytkami i chrześcijaństwem. Jednak ostatnio ta egzotyczna destynacja staje się celem podróży coraz większej liczby pielgrzymów. To tam w Adigrat, w jednym z największych kościołów katolickich w kraju, znajduje się cenne dzieło przedstawiające sceny z Sądu Ostatecznego pędzla Afewerk Tekle. Tam również w Lalibeli, niewielkiej wiosce położonej na wysokości 2600 m. n.p.m., można zobaczyć wulkaniczne skały zamienione na zdobne kościoły gdzie, jak podają historycy, miała powstać tzw. afrykańska Jerozolima.

Ze względu na tak bogate atrakcje religijno-turystyczne biuro pielgrzymkowe Apostolos księży Pallotynów zalicza ten kierunek do swoich sztandarowych wyjazdów i oferuje swoim klientom czternastodniową podróż szlakiem etiopskiego chrześcijaństwa. Obejmuje ona tzw. północny szlak historyczny, prowadzący przez trzy główne stolice abisyńskie. W czasie podróży turyści mogą zobaczyć monastery na jeziorze Tana, pałace w Gonder, stele w Aksum oraz najważniejsze kościoły w Addis Abebie, skalne kościoły prowincji Tigraj oraz najstarszą świątynię w Etiopii w Teha. Organizatorzy przewidują też wycieczkę w góry Simien, rejs po jeziorze Tana, oraz wizytę nad wodospadem Tis Isat. Wyjazd ma więc charakter objazdowy. Pielgrzymkowego charakteru dodaje mu m.in. możliwość poznania miejscowego duchowieństwa. Jak informują pracownicy biura, oferta ta pojawia się w tym roku po raz pierwszy, dlatego na razie wciąż trudno przewidzieć, jakim zainteresowaniem będzie się cieszyć. Koszt wyjazdu wynosi 3280 dolarów.


Kampania reklamowa z ambony i w internecie (Maria Kilijańska)

Wyjazd do miejsca świętego, mimo że nie jest klasycznym produktem turystycznym, daje podobny wachlarz możliwości marketingowych.

Ofert jest wiele, więc i konkurencja wśród organizatorów ogromna. Jak wszędzie, liczą się przystępne ceny
i ciekawy program. Ale nie tylko, organizatorzy wyjazdów pielgrzymkowych przede wszystkim opierają swoją działalność na zaufaniu, jakie konsekwentnie budują od wielu lat działalności na rynku. – Ten sektor działa tak, że jeśli sprawdzimy się na jednym wyjeździe jesteśmy polecani dalej. Funkcjonujemy od wielu lat, więc mamy już zaprzyjaźnione parafie, dla których organizujemy wyjazdy – mówi Patrycja Piesik z biura Frater. – Ofertę cały czas trzeba rozbudowywać, dlatego często spotykamy się, omawiamy program i przedstawiamy go w parafiach – dodaje.

Z ust do ust
Jak zauważają organizatorzy, o wielu wyjazdach i ciekawych ofertach zainteresowani informują się nawzajem. Dlatego tak bardzo w tym sektorze liczy się zaufanie. Choć może się wydawać, że oferta ta jest skierowana tylko do osób dorosłych i starszych to jednak nie do końca jest tak w rzeczywistości. Coraz większym zainteresowaniem tego typu wyjazdy cieszą się wśród młodych ludzi. Jak zauważa Paweł Suchocki z agencji marketingu szeptanego Buzz Media, może być to dobry punkt wyjścia dla kampanii informacyjnej. – Dzięki internetowi można informować młodych ludzi o ciekawych wyjazdach np. poprzez umieszczenie fotografii, map interaktywnych czy krótkich filmików na portalach video sheringowych. W ten sposób młodzi będą przekazywać te informacje swoim rodzicom czy dziadkom i możliwe, że razem pojadą na taki wyjazd. Bazowanie na wspólnych przeżyciach dla danej grupy jest w tym wypadku bardzo ważne – mówi.

Tagi, blogi i fora dyskusyjne
– Działamy tak jak każde biuro podróży i musimy zabiegać o klientów. Dlatego często jeździmy na organizowane targi sakralne, konferencje czy spotkania dla organizatorów i parafii – mówi Patrycja Piesik. Według przedstawicieli biur istotne jest też to, że tradycyjnego klienta pielgrzymkowego zazwyczaj nie należy przekonywać do samego wyjazdu, a do danej propozycji. – Nasi klienci są zdecydowani na wyjazd o charakterze religijnym, reklama pomaga im jedynie w wyborze konkretnej pielgrzymki. Poza tym daje możliwość zapoznania się z naszą ofertą szerszemu gronu odbiorców – mówi ks. Sylwester Wołoszka SAC, dyrektor Apostolos. – Wyjazdy pielgrzymkowe reklamujemy głównie w prasie katolickiej, ale jesteśmy też obecni w internecie na stronach www. Za jego pośrednictwem pielgrzymi mają możliwość przesyłania swoich danych czy zapoznania się z programem pielgrzymki oraz opiniami o naszym biurze – dodaje. Technologia wkracza więc na stałe i do tego biznesu. Co więcej, coraz częściej organizatorzy chcą ułatwić im komunikację także między sobą. – Blogi i wideo blogi są bardzo popularnym sposobem informowania o miejscach jakie można odwiedzić. Dają także możliwość opisywania swoich podróży i dzielenia się przeżyciami – mówi Grzegorz Stańczyk z Core PR i dodaje. – Fora internetowe czy portale społecznościowe mogą służyć jako platforma do wymiany opinii o odwiedzanych przez nas miejscach. Wszystkie informacje z pierwszej ręki są dla internuatów bardziej wiarygodne niż jakakolwiek reklama w telewizji lub gazecie – stwierdza.


Największe biura podróży zarabiają na pielgrzymkach 
(Marzena German)

Turystyka pielgrzymkowa to nie tylko domena specjalizujących się w tej dziedzinie biur. Organizowana jest także przez tradycyjnych touroperatorów, którzy na co dzień sprzedają wakacje pod palmami i wycieczki objazdowe po całym świecie.

By wybrać się do miejsca znanego z Biblii czy z innych ksiąg religijnych, nie trzeba przeszukiwać ofert wywieszanych na kościelnych tablicach informacyjnych. Także biura zajmujące się wycieczkami o typowo świeckim charakterze chętnie organizują wyprawy, których celem są krajei miasta związane z religią. Jednym z nich jest Konsorcjum Polskich Biur Podróży Trade & Travel Company.
– Programy pielgrzymkowe zaczęliśmy tworzyć trochę przez przypadek – mówi Joanna Szydłowska-Bartniak, przedstawicielka biura. – Początkowo organizowaliśmy wyjazdy do Izraela, Ziemi Świętej, które oparliśmy na własnym czarterze do tego kraju. Kiedy zaczęli zgłaszać się do nas klienci zainteresowani wyjazdami o charakterze religijnym, postanowiliśmy włączyć taką ofertę na stałe do naszych programów – dodaje. Zapytana o klienta pielgrzymkowego tłumaczy: – Dla nas pielgrzymi to klienci, których należy traktować równie poważnie jak wszystkich innych. Różnica polega na tym, że stworzona dla nich oferta opiera się na innych wymaganiach niż ma to, miejsce w przypadku grup świeckich. Zamiast hotelu pięciogwiazdkowego zadowalają się oni skromniejszym standardem noclegu, zamiast programu animacyjnego pielgrzymi mają zapewnioną opiekę duszpasterza, który codziennie odprawia mszę świętą. Taką usługę Konsorcjum Polskich Biur Podróży Trade & Travel Company zapewnia.

Także Rainbow Tours posiada w swojej świeckiej ofercie miejsca kultu religijnego. Według przedstawicieli biura są one dla wielu atrakcją turystyczną, którą należy zobaczyć. Touroperator nie zamierza wprowadzić na stałe wyjazdów typowo pielgrzymkowych, choć okazjonalnie takowe tworzy. – Takie programy są organizowane na zamówienie grup zgłaszanych np. przez księży, którzy we własnym zakresie zbierają z kręgów kościelnych uczestników wyprawy – tłumaczy prezes Rainbow Tours.

Z pielgrzymkowej oferty touroperatorów korzystają osoby w różnym wieku, które stać na wydatek rzędu 3 tys. zł w przypadku wyjazdu do Ziemi Świętej, a nawet ponad 9 tys. zł, jeśli wyprawa organizowana jest do tak odległych krajów jak Meksyk czy Brazylia. Nie boją się latać samolotem, a ich zainteresowania nie ograniczają się do symboli religijnych. – Nasi pielgrzymi chętnie odwiedzają także inne regiony kraju i świata związane z historią czy kulturą. Nie brakuje osób, które po wizycie w świętym miejscu, udają się na standardowy wypoczynek np. na plażach – konkluduje Szydłowska-Bartniak. Pielgrzymami, choć może nietypowymi, są także osoby, które spędzają klasyczne wakacje pod palmami. Przykładem mogą być turyści odwiedzający Jerozolimę w trakcie pobytu w Sharm el-Sheikh lub na wybrzeżu Izraela czy Fatimę podczas wakacji w portugalskim Algarve. Zainteresowanie jest duże, nawet miejscami nie tak znanymi jak Ziemia Święta. – Nasza wycieczka fakultatywna organizowana podczas pobytu w Jordanii, która wydawałaby się atrakcją głównie dla chrześcijan, wyjazd do Betanii za Jordanem, do miejsca chrztu Chrystusa, interesuje większość uczestników – mówi Teresa Górecka, prezes LogosTour. – Podczas wycieczki do Włoch jedziemy m.in. do Asyżu. To piękne, średniowieczne miasto, ale znane i odwiedzane jest głównie ze względu na osobę św. Franciszka i bazylikę pod jego wezwaniem ze słynnymi freskami Giotta – dodaje Górecka.


KRÓTKO


Problemy z dojazdem do Lichenia ( MKK )
Od lipca do września nie będzie możliwy dojazd do Sanktuarium Maryjnego w Licheniu Starym od strony Konina. Utrudnienia związane są z remontem generalnym mostu w Koninie położonego na ulicy Jana Pawła II w ciągu drogi wojewódzkiej nr 266. Kierowcy autobusów będą musieli korzystać z objazdu przez miejscowość Ślesin. Ruch na tej trasie został zamknięty 28 czerwca i będzie przywrócony dopiero 30 września. Utrudnienia potrwają najprawdopodobniej jeszcze dłużej, bo do 5 listopada.

Benedyktyni przyciągają turystów smakołykami (MKK)
W opactwie zakonników w Tyńcu odbyły się IV Dni Benedyktyńskie. Na dziedzińcu klasztornym stanęły stoiska z produktami klasztornymi: Produktami benedyktyńskimi, ze Spiżarni Paulinów z Leśniowa, Wspólnoty Chleb Życia siostry Małgorzaty Chmielewskiej, balsamem kapucyńskim oo. Kapucynów i smakołykami oo. Bonifratrów. W czasie tegorocznych Dni Benedyktyńskich odbyła się również promocja najnowszej, nagranej przez tynieckich mnichów po raz pierwszy po wielu latach, płyty z chorałem gregoriańskim zatytułowanej „Gemma Caelestis”.

Szlak pielgrzymkowy w Kopalni Soli w Wieliczce odwiedziło już ponad 2 tysiące osób (MKK)
Wprowadzona w styczniu tego roku oferta cieszy się dużą popularnością. Ścieżką religijną spacerowało od momentu jej utworzenia 1500 Polaków i 879 obcokrajowców. Wśród grup obcojęzycznych dominowali Niemcy, Anglicy i Włosi. Wielicki szlak „Szczęść Boże” jest jedynym w Polsce i najprawdopodobniej jedynym w Europie podziemnym szlakiem pielgrzymkowym. Wędrówka podziemnym szlakiem pielgrzymkowym obejmuje zwiedzanie czterech podziemnych kaplic: kaplicy św. Antoniego, św. Krzyża, św. Jana oraz największą świątynię solnej kopalni kaplicę Świętej Kingi. MKK

Włocławek inwestuje w turystykę pielgrzymkową (MKK)
Miasto przygotowuje się do rewitalizacji bulwarów Wiślanych. Ścieżka rowerowo-spacerowa ma w przyszłości służyć mieszkańcom miasta, ale też turystom. Docelowo bulwary mają połączyć się z tamą, a ścieżka ma prowadzić od przystani na Zgłowiączce spacerkiem lub rowerem przejść do tamy, nie wychodząc na ruchliwe ulice. Zdaniem władz miasta ma to ogromne znaczenie w kontekście beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki. Fakt ten spowoduje wzrost turystyki pielgrzymkowej a powstająca ścieżka ma być wygodnym połączeniem pomiędzy katedrą a zaporą na Wiśle, gdzie stoi krzyż upamiętniający męczeńską śmierć księdza.

2010-07-01

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter