Z niecierpliwością czekamy na pełne online

Anna Mrozińska, nauczycielka języka niemieckiego z Sopotu, postanowiła spędzić tydzień urlopu w ciepłych krajach. Nadmiar obowiązków i brak czasu sprawiły, że zdecydowała się skorzystać z usług jednego z biur internetowych. Z oferty prezentowanej na stronie wybrała wypoczynek w Susie w Tunezji. Wypełniła formularz rezerwacyjny, przelała żądaną kwotę na konto biura i powróciła do swoich codziennych spraw, ciesząc się, że za dwa tygodnie znajdzie się na słonecznej plaży. Jednak po kilku godzinach otrzymała telefon od pracownika biura, który poinformował, że do zawarcia umowy na zakup interesującej ją imprezy turystycznej niezbędny jest jej podpis. Biuro zaproponowało dwa wyjścia: albo pani Ania wybierze się do ich siedziby, aby podpisać umowę, albo wydrukuje ją w domu, podpisze i odeśle listem poleconym na adres biura. Pani Ania nie chciała skorzystać z usług Poczty Polskiej ze względu na zbyt długi czas oczekiwania na przesyłkę. Odwołała więc tego dnia korepetycje ze swoimi uczniami i pojechała do Gdańska, aby załatwić sprawę do końca. Na dojazd w obie strony i wizytę w biurze zmarnowała ok. dwóch godzin.

– Gdybym wiedziała, że muszę osobiście pojechać do biura, aby podpisać dokumenty, nie zdecydowałabym się na zakup wycieczki za pośrednictwem strony internetowej – twierdzi Anna Mrozińska. – Straciłam przez to mnóstwo czasu i nerwów. Moi znajomi w Niemczech nie mają z tym żadnych problemów, załatwiają wszystkie formalności kilkoma kliknięciami myszki. W Polsce zawsze klient ma pod górkę.
Okazuje się, że problem ten spędza sen z powiek również polskim biurom internetowym. Chodzi konkretnie o zapis w ustawie o usługach turystycznych, który mówi, że umowa o świadczeniu usług turystycznych w postaci imprez turystycznych wymaga zgody pisemnej.
– Podpisywanie umów online na zakup imprezy turystycznej jest niemożliwe ze względu na przepisy obowiązującego w naszym kraju prawa – wyjaśnia Łukasz Habaj, wiceprezes Internetowego Centrum Podróży eSKY.pl. – Warto wiedzieć, że sformułowanie „impreza turystyczna” rozumiemy jako co najmniej dwie usługi tworzące jednolity program i objęte wspólną ceną. Usługi te muszą obejmować nocleg i trwać przynajmniej 24 godziny. W praktyce oznacza to, że firmy turystyczne działające w internecie mogą bez podpisywania umów z klientami sprzedawać tylko pojedyncze usługi takie jak bilety lotnicze czy ubezpieczenia.

Nasi zachodni sąsiedzi nie muszą podpisywać umowy offline. Na przykład w Niemczech klient z chwilą wypełnienia formularza rezerwacyjnego i naciśnięcia przycisku „Rezerwuj” jest zobligowany do przestrzegania warunków umowy. W Polsce takie działanie jest tylko gwarancją zatrzymania miejsca w określonym terminie. Usprawnienia wymaga również proces płatności. Choć możliwość zapłaty kartą lub przelewem jest propozycją bardzo wygodną, to nie brak pomysłów na ulepszanie systemu zaczerpniętych znowu od naszego zachodniego sąsiada.
– W Niemczech klient w formularzu rezerwacyjnym wpisuje numer konta i organizator sam ściąga należność – podpowiada Grzegorz Bosowski, dyrektor zarządzający Fly.pl.
Pani Ania wróciła już z wyjazdu do Tunezji i jest bardzo zadowolona z pobytu. W przeciwieństwie do sposobu rezerwacji, z jakim przyszło jej się zmierzyć. Możliwe jednak, że w tym roku zmieni się to na korzyść zarówno klientów, jak i branży turystycznej. Internetowe biura podróży czekają na zmiany w przepisach prawa, które mają klientowi umożliwić podpisywanie umów z touroperatorami bez wychodzenia z domu. ORR

DOSSIER
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych:
• Art.14.1. Umowa o świadczenie usług turystycznych polegających na organizowaniu imprez turystycznych wymaga formy pisemnej.
• 2a: Osoba, która zawarła z klientem umowę o świadczenie usług turystycznych, jest obowiązana niezwłocznie dostarczyć klientowi jeden egzemplarz tej umowy.