Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Raport WT

»

RAPORT - Transport lotniczy

Ubiegły rok nie potwierdził obaw co do pogorszenia się kondycji rynku. Wielu analityków ruchu turystycznego i lotniczego spodziewało się spadku aktywności w tym segmencie rynku w 2009 r.

Czartery: żywotność na tle osłabionego segmentu przewozów regularnych

Obawy te były formułowane szczególnie w pierwszych miesiącach minionego roku. Rzeczywistość okazała się bardziej przyjazna.

(Tomasz Dziedzic)

Przełomowym punktem dla polskich portów lotniczych był 2008 r. Obsłużyły one wtedy 2840 tys. pasażerów w ruchu czarterowym. Był to nie tylko najwyższy poziom tego ruchu w historii, ale także jego dynamika (40 proc. w stosunku do 2007 r.) była wcześniej niespotykana. Narastający w końcu 2008 r. i w I kwartale 2009 r. kryzys finansowy i gospodarczy dotkliwie odbił się na ruchu turystycznym i przewozach lotniczych na całym świecie, w Europie i Polsce. Spodziewano się także, że zmiana relacji walutowych (kurs złotego do dolara i euro) spowoduje istotny wzrost cen usług turystycznych kupowanych za granicą i kosztów transportu. Te ostatnie tylko w niewielkim stopniu miały odczuć pozytywny impuls wynikający z niższych kosztów i cen paliwa. Większe zagrożenie upatrywano w rosnącym bezrobociu i potencjalnym niebezpieczeństwie utraty pracy. Wstępne wyniki z polskiego rynku przewozów czarterowych wskazują, że te czynniki nie wpłynęły zasadniczo na decyzje polskich turystów o wyjeździe za granicę z wykorzystaniem tej formy transportu.

Na podstawie danych zebranych przez Instytut Turystyki można uznać, że poziom przewozów czarterowych w 2009 r. wzrósł o 5 proc. w stosunku do 2008 r. Łącznie w ruchu zagranicznym w polskich portach odprawiono i przyjęto ok. 2,87 mln pasażerów (2,84 mln rok wcześniej). Największy ruch był w Warszawie (wzrost o ponad 12 proc.), Katowicach i Poznaniu. Ruch w Katowicach w praktyce miał tę samą wielkość (wzrost o 0,3 proc.), a w Poznaniu wzrósł wyraźniej (o ponad 8 proc.). Zmniejszyła się nieco aktywność czarterowa w Krakowie (-13 proc.), Wrocławiu (-11 proc.) i Gdańsku (-8 proc.). Znaczne względne wzrosty odnotowały mniejsze porty: Rzeszów, Szczecin, Łódź i Bydgoszcz, gdzie liczony łącznie ruch był większy o 32 proc. Sytuację na mniejszych lotniskach należy ocenić – z punku widzenia przewozów – pozytywnie z dwóch powodów. Po pierwsze, zwiększenie ruchu świadczy o większej aktywności mieszkańców regionów, na których lotniska te są zlokalizowane, w zakresie korzystania z transportu lotniczego. Po drugie, wskazuje, że przewoźnicy czarterowi i touroperatorzy wyszli tym potrzebom naprzeciw, dostosowując ofertę do potrzeb turystów i ułatwiając korzystanie z czarterów.

Tylko nieznacznie różnią się dane przedstawione przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Wedłu wyników podanych przez specjalistów z tamtejszego Wydziału Strategii i Analiz Departamentu Rynku Transportu Lotniczego segment przewozów czarterowych odnotował pozytywny wynik w 2009 r. (wzrost na poziomie 3,5 proc., 2,965 mln obsłużonych pasażerów). Jednak w miarę upływu czasu zauważalny był wyraźny spadek tempa jego rozwoju. Zgodnie z danymi ULC, o ile w latach poprzednich ruch czarterowy rósł w tempie powyżej 40 proc., to w pierwszej połowie 2009 r. już tylko o nieco ponad 7 proc., a w drugiej połowie zaledwie o 1,6 proc.

Brak jest jeszcze szczegółowych wyników dotyczących kierunkowej struktury przewozów. Można jednak stwierdzić, że Egipt ze swoimi kurortami nad Morzem Czerwonym i całoroczną ofertą pozostał destynacją wiodącą. Utrzymały się też wysokie pozycje Turcji, Tunezji i Grecji. Inne znaczące kraje to: Hiszpania (Baleary i Wyspy Kanaryjskie), Bułgaria, Maroko, Cypr i Portugalia.

Podobnie jak w ostatnich latach główną rolę w zapewnieniu obsługi przewozowej odgrywały linie zagraniczne. Zarejestrowanych w Polsce było zaledwie dwóch przewoźników: Centralwings i Air Italy Polska. Jednak Centralwings nie dotrwał do końca roku, firma została zlikwidowana przez spółkę matkę, tj. PLL LOT, a działalność czarterowa przez nią przejęta. Tak więc w zakresie organizacyjnym sytuacja powróciła do stanu z 2004 r., tj. do okresu przed powołaniem Centralwings, kiedy przewozy czarterowe obsługiwała wydzielona komórka LOT – LOT Charters. Diametralnie zmieniła się jednak w tym czasie sytuacja rynkowa i przewoźnicy zarejestrowani w Polsce stali się stosunkowo niewielkimi udziałowcami w tym segmencie (ok. 20 proc.), tracąc swoją pozycję na rzecz linii zagranicznych. Przedsięwzięte pod koniec roku przez PLL LOT działania na rzecz zmiany prawa i formalnego ograniczenia dostępu obcych linii czarterowych do polskiego rynku według niektórych ekspertów nie leżą ani w interesie pasażerów, ani biur podróży. Warto też pamiętać, że obecna sytuacja to nie dopust boży, ale konsekwencja funkcjonowania takich firm jak White Eagle Aviation, Air Polonia, Fischer Air Polska bądź Prima Charters. Firm, które w skutek swej słabości finansowej, sprzętowej i organizacyjnej albo zbankrutowały, albo wycofały się z rynku. Epizod Centralwings wpisuje się także w ten wątek. Niemniej niezależnie od tych rynkowych przepychanek (a może dzięki nim) przewozy czarterowe w Polsce wykazały się żywotnością, a na tle osłabionego segmentu przewozów regularnych umocniły swoją pozycję i zwiększyły udziały z 14 proc. w 2008 r. do 15 proc. w 2009 r. Trudno ten kierunek zmian ocenić pozytywnie z punktu widzenia całej branży lotniczej działającej w Polsce, ale z pewnością był on korzystny dla touroperatorów i sprzedających ich produkty agentów.

Czy uda się utrzymać osiągnięty poziom przewozów czarterowych w 2010 r.? Wiele zależy od nieprzewidywalnych cen ropy oraz relacji kursowych złotówki do innych walut. Jeśli nie nastąpią w tych sferach drastyczne i negatywne zmiany, prawdopodobieństwo wydaje się duże.

Eksperci przejawiają ostrożny optymizm, jeśli chodzi o szacunkowe prognozy. – Przewóz czarterowy w 2010 r., o ile nie wystąpią czynniki szokowe, powinien odnotować niewielki jednocyfrowy wzrost, podobnie jak łączny rynek przewozu lotniczego – mówi Piotr Lipka, główny specjalista w Wydziale Strategii i Analiz Departamentu Rynku Transportu Lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego. – Sądzę, że zdecydowanie słabszy będzie początek roku, podczas gdy ruch regularny od stycznia powinien notować dodatnią dynamikę – dodaje. Według analityka z ULC podobnie jak w poprzednich latach głównymi kierunkami czarterowymi będą Egipt, Turcja i Tunezja. Natomiast duży potencjał wzrostu zauważalny jest na kierunkach do Tajlandii, Ameryki Środkowej czy też do mniej popularnych dotychczas krajów Afryki takich jak Tanzania czy Kenia.

OPINIA
Piotr Lipka główny specjalista w Wydziale Strategii i Analiz Departamentu Rynku Transportu Lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego:

Jeszcze do niedawna wzrost tego segmentu ruchu był ograniczony z powodu ubogiej oferty przewoźników polskich. Świadczy o tym zwiększone wykorzystywanie przez touroperatorów oferty przewoźników regularnych oraz relatywnie duży udział firm lotniczych z krajów trzecich, który osiągnął 45 proc. W 2009 r. na rynek czarterowy wróciły PLL LOT, a w bieżącym roku swoją działalność zamierzają uruchomić kolejne firmy posługujące się polską koncesją. Zwiększona tym samym oferta spowoduje swobodny rozwój przewozów czarterowych i będzie czynnikiem stymulującym ich wzrost. Z drugiej strony zauważalne są pierwsze symptomy nasycenia się rynku, co w połączeniu ze spowolnieniem gospodarczym, możliwym dalszym spadkiem zatrudnienia oraz bardzo słabą kondycją przewoźników lotniczych nie napawa optymizmem.


Ich troje budzi niepokoje (Aleksandra Rudzińska-Rdzanek)

Na polskim rynku czarterowym pojawiły się troje nowych linii. Nowi przewoźnicy uruchomią przeloty dla turystów na wiosnę. Nic jednak nie wskazuje na to, aby zdominowali polskie niebo i stali się groźną konkurencją dla istniejących już firm.

Yes Airways, EnterAir i FlyLAL Charters chcą zachęcić touroperatorów niższymi cenami i atrakcyjną siatką połączeń. Jednak ich wejście na rynek budzi wiele kontrowersji.
Yes Airways, polskie prywatne czarterowe linie lotnicze mają zamiar być obecne na rynku połączeń dalekiego zasięgu. Ich siatka obejmuje 23 połączenia do Europy, Afryki, Ameryki Północnej i Południowej oraz Azji. W tym roku firma będzie się też starać uruchomić kierunki, na których ruch jest najbardziej wzmożony w sezonie letnim. Chodzi tu głównie o Egipt, Turcję, Tunezję i Grecję. To bardzo ambitne plany, jak na spółkę z 50 tys. zł kapitału.

Przewoźnik zapewnia, że jego „prywatność” nie wiąże się z niestabilnością i propagowaniem nadmiernej wolności na rynku.
Każdy przewoźnik z polskim certyfikatem podlega pod ULC – zapewnia Rafał Orłowski, dyrektor handlowy Yes Airways. – Jesteśmy polskimi prywatnymi liniami czarterowymi, gdyż właścicielami są osoby prywatne, a nie na przykład fundusze inwestycyjne – wyjaśnia.
Niezbyt jasna jest również sytuacja litewskiej spółki FlyLAL Charters. Na początku 2009 r. firma FlyLAL miała duże kłopoty finansowe, na skutek czego zawiesiła działalność. W grudniu, już pod skrzydłami Avia Solutions Group, reaktywowała się jako FlyLAL Charters z byłym prezesem upadłej spółki na czele. Przewoźnik opracował projekt stopniowego i długofalowego wejścia na polski rynek czarterów.
– W pierwszym roku działalności w Polsce będziemy dążyć do osiągnięcia 6 proc. rynku. – informuje Ruta Apeikyte, dyrektor ds. komunikacji w Avia Solutions Group. – Natomiast do 2012 r. chcemy zdobyć już 15 proc.

Spółka tłumaczy się, że upadek FlyLAL był spowodowany pogłębiającym się kryzysem na Litwie. W związku z tym Avia Solutions Group, właściciel FlyLAL Charters, zaprosił do współpracy byłego prezesa FlyLAL Vytautasa Kaikarisa. Mimo niezbyt sprzyjających warunków ekonomicznych, firma zyskała sobie w ubiegłym roku pół miliona pasażerów, a jej przychody są szacowane na 70 mln dol. Jak pójdzie im w Polsce, nie wiadomo, zwłaszcza, że w swej flocie przewoźnik posiada tylko dwa samoloty.
Na forach internetowych niezbyt pochlebnie mówi się o trzeciej firmie chcącej zawojować polski rynek – EnterAir. Użytkownicy Gazety.pl nie zostawiają na nowych liniach suchej nitki. – Firma widmo. Tworzą ją ludzie dobrze znani w polskim światku lotniczym. Niestety nie od tej dobrej strony. Jak na razie – brak samolotów, strona WWW wyglądająca, jakby ją zrobił uczeń podstawówki, i zero konkretów. Jeżeli nawet powstaną, to skończą jak Air Polonia. Taka polska metoda prowadzenia biznesu... – komentuje jeden z internautów
Rzeczywiście, strona przewoźnika nie grzeszy profesjonalizmem, brakuje informacji na temat połączeń, a cała flota to dwa samoloty Boeing typu B737-400. Firma odmówiła jakichkolwiek komentarzy na swój temat. Jak poinformował nas Marcin Kubrak z EnterAir, na tym etapie działalności przewoźnik nie udziela mediom żadnych informacji.


Komfort coraz ważniejszy
(MG)


Pasażerowie linii lotniczych mogą dziś wybierać spośród ofert przewoźników, biorąc pod uwagę nie tylko cenę czy liczbę przesiadek w drodze do portu docelowego, ale także jakość usług i rozmieszczenie miejsc w samolocie. Źródłem takich danych jest m.in. angielski portal Seatplans.com, który zamieszcza informacje o większości linii lotniczych, publikując poza swoimi opiniami także subiektywne odczucia pasażerów. Strona zawiera kilka sekcji takich jak wyszukiwarka połączeń lotniczych, dane dotyczące przewoźników oraz ranking najlepszych linii. W wyniku wysłanego zapytania opisywane są rejsy z zaznaczeniem typu samolotu i informacją na temat konfiguracji siedzeń na jego pokładzie. Eksperci wskazują również na według nich najwygodniejsze miejsca.
Na www.seatplans.com można znaleźć także rankingi najlepszych przewoźników, którzy oceniani są pod względem komfortu podróżowania. Pierwsze miejsce na trasach długodystansowych w klasie First zajmuje Cathay Pacific, w Business LAN, w Premium Economy Eva Air, natomiast w Economy Thomson Airways. Jeśli chodzi o loty krótkiego zasięgu, na prowadzenie wysuwa się w klasie Business Eva Air, a w Economy Wataniya Airways. Polskie Linie Lotnicze nie znalazły się w pierwszej dziesiątce w żadnej kategorii.
Choć narzędzie do wyszukiwania najlepszych miejsc w samolocie wydaje się być bardzo użyteczne szczególnie dla osób wybierających się w długą podróż, to jednak nie zawiera informacji na temat wszystkich połączeń. Nie znajdziemy w nim np. przelotu oferowanego przez naszego rodzimego przewoźnika na trasie Warszawa – Montreal. Wpisawszy taką trasę i nazwę LOT, zobaczymy jedynie rejsy z przesiadką realizowane na krótkim dystansie przez Polskie Linie Lotnicze (np. Warszawa – Londyn), a na długim (np. Londyn – Montreal) przez inne linie takie jak British Airways czy Air Canada. Być może w przyszłości portal uzupełni swoją bazę danych, by mogły z niego skorzystać także osoby spoza Wielkiej Brytanii.

 
Ulga dla wróbli, balast dla słoni
(JK)
Po dodatkowych opłatach za tuszę w niemieckich hotelach, przyszła pora na francuskie linie lotnicze. Przewoźnik zażyczył sobie, żeby osoby, które nie mieszczą się w jednym fotelu, wykupywały bilet za dwa siedzenia.
Drugi bilet miałby być sprzedawany z 25-procentową zniżką. Takie praktyki są już od dawna stosowane przez amerykańskich przewoźników. W Europie jednak taki proceder wzbudza wiele kontrowersji, tym bardziej że do tej pory żadne europejskie linie lotnicze nie odważyły się na takie regulacje. Rzeczniczka Air France tłumaczy, że zmiany zostały wprowadzone po to, aby zapewnić większy komfort podróży osobom, które miałyby za sąsiada pasażera z dużą nadwagą. Przepisy mają zacząć obowiązywać od 1 kwietnia i wbrew pozorom nie jest to żart primaaprilisowy. Z tą tylko różnicą, że osoby otyłe nie będą miały obowiązku zakupu, ale będą to mogły uczynić dobrowolnie. Przewoźnik w końcu uznał, że doszło do niewłaściwej interpretacji „niezobowiązującej propozycji” francuskich linii lotniczych. ORR


Małe straty Pyrzowic to sukces (JK)
Dekoniunktura zmienia perspektywę. To, co wydawało się kiedyś porażką, w dzisiejszych warunkach uznawane jest za znaczący sukces.
Jak spadek o blisko 2,5 proc. w ruchu pasażerskim można uznać za sukces? Wszystko, jak pokazuje przykład lotniska w Pyrzowicach, zależy od kontekstu. – W skali całego kraju liczba pasażerów spadła w 2009 r. o co najmniej 10 proc., nasze niecałe 3 proc. na minusie to rewelacyjny wynik w porównaniu do innych polskich lotnisk – podkreśla Cezary Orzech, rzecznik portu lotniczego w Pyrzowicach.
Jego władze podają, że liczba pasażerów osiągnęła w ubiegłym roku 2,364 mln. W ruchu czarterowym osiągnęła wynik 603 tys. obsłużonych pasażerów (poziom podobny jak rok temu). – Strzałem w dziesiątkę było uruchomienie w 2009 r. lotów do Kijowa przez Wizz Air, rozwinięcie połączeń czarterowych. Nowa trasa to np. Fuerteventura – wymienia rzecznik. Obecnie z Pyrzowic można lecieć w 38 kierunków, razem z połączeniami czarterowymi liczba to rośnie do 50. Monopolistą są linie lotnicze Wizz Air (przewożą ponad połowę pasażerów), które w nowym roku zamierzają zwiększyć ilość kierunków lotów. Pod koniec marca zostaną zainaugurowane nowe połączenia do Bergen, Pizy, Hamburga i Madrytu. Również LOT ma nowe propozycje dla pasażerów. W styczniu w systemie czarter-mix (zakup biletów na samoloty czarterowe w normalnej sprzedaży) można latać do Tel Awiwu, natomiast od maja planowane jest uruchomienie trzy razy dziennie przez pięć dni w tygodniu połączenia do Warszawy w atrakcyjnej cenie. Cezary Orzech zapewnia też, że Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze zarządzające lotniskiem mimo recesji nie rezygnuje z zaplanowanych na przyszły rok inwestycji. – Na wiosnę ruszy budowa kolejnych płyt postojowych na 13 samolotów – zaznacza Orzech.


Balice – rozbudowa mimo spadków (KB)
W ubiegłym roku w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Balice obsłużono o 8 proc. mniej pasażerów niż w 2008 r., a liczba wykonywanych operacji lotniczych zmalała o 7 proc. Mimo tego na kolejne lata zarząd lotniska stworzył długofalowy plan rozwoju siatki połączeń oraz rozbudowy infrastruktury. Jednym z celów jest zwiększenie liczby przewoźników czarterowych (ich udział to obecnie 8 proc.). W 2009 r. ruszył program „Sun startAIR”, który ma zachęcić touroperatorów do organizowania wycieczek z portu Balice. Projekt obejmuje system zniżek na parking długoterminowy, usługi gastronomiczne i zakupy. Ważne inwestycje to rozbudowa terminalu międzynarodowego, którego przepustowość wynieść ma do 8 mln pasażerów rocznie (teraz jest to ok. 4. mln). Zintensyfikowano również działania dotyczące budowy hotelu przy lotnisku.

2010-02-16

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter