Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Regiony

»

Cztery łapy zamiast miotły

Najsłynniejszy w ostatnich tygodniach Kielczanin, czyli tetrapod, namieszał w promocji całego regionu. Świętokrzyskie miało szczycić się czarownicami, aż nagle pojawił się on, czworonogi jaszczur. Naukowego odkrycia nie sposób jednak nie zauważyć.

Magdalena Kowalska

Wyglądał jak dwuipółmetrowa traszka. Pewnie kroczył na czterech łapach i bez wątpienia nie powłóczył brzuchem po ziemi. Pierwszy czworonóg, który – jak udowodnili polscy naukowcy – wypełzł z morza pod Kielcami, to niewyczerpane źródło inspiracji. O tetrapodzie powstały już pierwsze utwory muzyczne, czterołap ma swoją stronę internetową, a popularne portale internetowe prowadzą żartobliwe sondy typu: podaj pięć rzeczy, które tetrapod mógłby zrobić dla polskiego sportu. Mógłby być drugą Otylią Jędrzejczak – twierdzą internauci – i z powodzeniem pełnić funkcję maskotki Euro 2012. Mógłby, gdyby nie był już zarezerwowany przez Regionalną Organizację Turystyczną Województwa Świętokrzyskiego.

Sensacyjne odkrycie Grzegorza Niedźwiedzkiego i Piotra Szreka z Uniwersytetu Warszawskiego oraz jego premiera na łamach prestiżowego „Nature” sprawiły, że na woj. świętokrzyskie zwróciły się oczy całej Polski. Naukowcy odkryli, że kręgowce pojawiły się na ziemi 18 mln lat wcześniej, niż przypuszczano, a ślady pierwszego tetrapoda, czyli stworzenia o czterech łapach, znaleźli w nieczynnym kamieniołomie w Zachełmiu pod Zagnańskiem. Sławne miejsce rzutem na taśmę zostało dopisane do planowanego wcześniej Świętokrzyskiego Szlaku Archeo-Geo, a tetrapod automatycznie stał się jego wizytówką. – Było wielkie „hurra”, nie ukrywam – mówi o reakcji pracowników ROT na doniesienia „Nature” Anna Drzewiecka opiekująca się projektem szlaku. – Tetrapod dosłownie spadł nam z nieba. Co prawda szlak powstałby i tak, bo mieliśmy już zapewnione fundusze z Innowacyjnej Gospodarki, ale takiej promocji na pewno własnymi siłami nigdy byśmy nie zorganizowali – opowiada. Pomysłodawcy się cieszą, Kielczanie mają mieszane uczucia. – Ja się obawiam, że tetrapod całkiem odsunie na bok wszelkie inne idee propagowania turystyki w regionie – martwi się jeden z użytkowników popularnego forum internetowego. – Tetrapod to coś bardzo nowego i słusznie należy go wykorzystać do promocji regionu. Niemniej jednak aż mi się wszystko w środku przewraca, gdy słyszę wywiady w telewizji, jak to tetrapod nam z nieba spadł, bo pomysłów na promocję regionu brakowało – narzeka. – Zapewniam, że tetrapod niczego nikomu nie przesłoni i w tym roku będziemy skupiać się na czarownicach, bo to jest symbol regionu – tłumaczy Łukasz Wilczyński z agencji Planet PR zajmującej się promocją woj. świętokrzyskiego. – A wszystkie inne wydarzenia są nam oczywiście po drodze, bo dodają szumu medialnego, tego pozytywnego oczywiście – zapewnia.
Powstający Świętokrzyski Szlak Archeo-Geologiczny będzie łączył ze sobą takie atrakcje turystyczne jak Krzemionki, JuraPark Bałtów, Kielce wraz z rezerwatami Wietrznia i Kadzielnia, Chęciny i kamieniołom Zachełmie, w którym polscy naukowcy dokonali odkrycia śladów pierwszego czworonoga. Projekt obejmuje też utworzenie Centrum Geoedukacji, które będzie pełniło funkcje punktu kontaktowego i centrum informacyjnego dla projektowanego Geoparku Świętokrzyskiego, działającego w Europejskiej Sieci Geoparków. Gdzie znajdzie się miejsce dla tetrapoda? – Jego wersja rysunkowa będzie naszym logotypem – opowiada Anna Drzewiecka. – Wizerunek stworzonka znajdzie się również na wszystkich drogowskazach i tablicach informacyjnych – dodaje. Prawa do dwukolorowego logotypu będzie miała również gmina Zagnańsk, na terenie której dokonano odkrycia. Pracownicy ROT pytani, czy stwór nie wydaje im się mało medialny, nie kryją oburzenia. – Dla nas jest bardzo sympatyczny – zapewnia Anna Drzewiecka. – Poza tym ten model, który prezentowano, już jest nieaktualny. Wcześniej mówiono nam, że był podobny do ryby. Teraz naukowcy odkryli, że to prawie jaszczur z dobrze wykształconymi przednimi łapami – przekonuje.

OPINIA
Barbara Labudda
business development director Eskadra PUBLICA

Z punktu widzenia marketingu odkrycie tetrapoda jest produktem, który spełnia dwa (jest ich więcej, ale czasem wystarczy nawet jeden) ważne kryteria dobrej kotwicy medialnej – jest w czymś naj (tu akurat najstarszy na świecie) i wzbudza emocje (odnosi się przecież do teorii samego Darwina!). Dzięki temu taki produkt jest wyrazisty. To jednak wciąż mało. Bo sam potencjał to dopiero bilet wstępu na drogę przysłużenia się regionowi. Żeby naprawdę pomóc turystyce, produkt musi jeszcze zostać dobrze wypromowany. Przy czym „dobrze” to nie tylko szumnie, to przede wszystkim spójnie z przyjętą strategią komunikacji. Wykorzystać go można na różne sposoby, choćby teraz – 12 lutego jest przecież Dzień Darwina. Jeśli woj. świętokrzyskie faktycznie chciałoby symbol tetrapoda na stałe wpisać w swój promocyjny wizerunek, powinno to koniecznie wykorzystać! Można by zorganizować np. program edukacyjny wspierający u dzieci zainteresowanie nauką, który swoją kulminację miałby właśnie 12 lutego. Z drugiej strony można też zgłosić się do badaczy i przyznać nagrodę Świętokrzyskiego Tetrapoda dla wszystkich osób, które mają odwagę przyglądać się podstawowym, wydawałoby się niepodważalnym teoriom naukowym i wchodzić z nimi w polemikę. Wszystko zależy od wyobraźni i odwagi osób odpowiedzialnych w regionie za marketing i turystykę, a skoro woj. świętokrzyskie ma symbol czarownicy na miotle w swoim logo, to z pewnością polotu im tam nie brakuje.

2010-02-16

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter