Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Regiony

»

Mały turysta na wagę złota

Jak oceniają eksperci, w Polsce zbyt mało wysiłku poświęca się na promocję turystyczną pod kątem rodzin z dziećmi Dzieci w wieku od 8 do 12 lat mają czternastoprocentowy wpływ na wybór nowego samochodu przez swoich rodziców. Starsze oddziałują na ich preferencje z dużo większa mocą. Decyzję: Fiat czy Opel, rodzice prawie w połowie zawdzięczają właśnie im. W świecie konsumpcji dzieci są szyją, która steruje wyborami głowy, czyli dorosłych.

Magdalena Kowalska
Nie ma co ukrywać, współczesne maluchy to szerokie grono decydentów w różnych sprawach: zaczynając od koszyka w sklepie, poprzez ubrania, sprzęt domowy i wybór samochodu, na wakacjach kończąc – tłumaczy Kinga Zwierzchowska, pasjonatka zagadnień związanych z marketingiem dziecięcym. Zwierzchowska dotarła do badań naukowców Uniwersytetu
w Stanford, z których wynika, że przywiązanie do marek można zaobserwować nawet u trzylatków. Grupie dzieci w wieku od 3 do 5 lat podano posiłek. Część maluchów otrzymała jedzenie
w nieprzykuwającym uwagi opakowaniu, część w torebkach z logotypem McDonalds. Badanie pokazało, że jedzenie z markowego opakowania smakowało dzieciom o wiele bardziej niż to zapakowane w zwykły papier. Co ciekawe, w torebkach wcale nie znajdowały się hamburgery, tylko mleko i marchewki.
Mamo, daj!
Jak twierdzą badacze, dzieci mają największy wpływ na decyzje zakupowe rodziców w przypadku artykułów należących do kategorii „must have”, czyli pozycjonowanych jako modne i atrakcyjne. Do tej grupy powinny więc należeć również wakacje czy wycieczki.
– Jeżeli chodzi o bezpośredni wpływ na decyzje rodziców, to wiadomo, że większy będzie ze strony starszych dzieci, które mają już swoje ulubione miejsca czy aktywności – mówi Zwierzchowska – Niemniej jednak rodzice, którzy mają młodsze dzieci, też szukają miejsc specjalnie dla tych maluchów przystosowanych. Co jest ważne, rodzaj podatności rodzica będzie mocno różnicował styl wychowania, jaki panuje w danym domu – dodaje. Niezależnie od wewnętrznej sytuacji rodziny można założyć, że dzieci mają swój turystyczny konsumencki potencjał. – Zdajemy sobie sprawę, że maluchy są o wiele bardziej wymagającym i turystami niż dorośli. Co więcej, gdy coś im się nie podoba lub ich nudzi, nie obawiają się tego wprost wyrazić, dlatego przygotowanie ciekawej oferty dla najmłodszych jest takie trudne – twierdzi Barbara Salamon-Szympruch ze Śląskiej Organizacji Turystycznej. ŚOT stawia właśnie pierwsze kroki w dziedzinie marketingu dziecięcego. Organizacja wydała niedawno książeczkę „Śląskie z dzieckiem”. Twórcy postawili sobie za cel, aby książeczka była interesująca nie tylko graficznie, ale też merytorycznie. Za layout odpowiedzialne były absolwentki katowickiej ASP, teksty napisała dziennikarka Radia Katowice Anna Dudzińska. Książeczkę podzielono na dwie części.
W jednej rodzice znajdą propozycje wycieczek na pogodne dni, w drugiej na bardziej pochmurne przed i popołudnia. – Na pewno liczymy na to, że dzieci wyciągną swoich rodziców na wycieczkę. W końcu to one są często siłą napędową rodzinnych wyjazdów, to one nie chcą siedzieć w miejscu, i to nie tylko wtedy, gdy za oknem świeci słońce – przekonuje Barbara Salamon-Szympruch.
Nie wystarczą dobre chęci…
Ważne, żeby było ładnie i kolorowo, ale wydanie materiałów przygotowanych dla dzieci trzeba poprzedzić szczegółowymi badaniami. Rzeczą niezbędną do sprawdzenia, co trafia do dziecka, co do niego przemawia, jest określenie grupy wiekowej. – Ze względu na rozwój inaczej odbiera rzeczywistość czterolatek, a inaczej dziewięciolatek – podkreśla Kinga Zwierzchowska – Na inne rzeczy, na przykład dynamikę, barwę czy układ, zwracają także uwagę. Projektując jakikolwiek folder czy książeczkę, musimy bardzo dokładnie określić wiek naszej docelowej grupy. Jeszcze lepiej, gdyby udało się nam zdefiniować dodatkowo także płeć
– dodaje. O ile w przypadku dzieci młodszych nie ma ona wielkiego znaczenia, o tyle wraz z wiekiem, zdaniem badaczy, jej znaczenie dość mocno wzrasta i rozróżnia obie grupy. Wydaje się, że dużo bardziej pogłębione badania dotyczące odbiorców przeprowadził Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego. Osoby odpowiedzialne za przygotowanie wydawnictwa „Podkarpackie dla dzieci” jasno zdefiniowali swoją grupę docelową. Książeczka adresowana jest do dzieci w wieku 6-11 lat. – Okres ten jest okresem kształtowania się osobowości dziecka, jego podatności na oddziaływania wychowawcze oraz wzmożonej ciekawości poznawczej – mówi Magdalena Tobiasz-Dawidowicz z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego – Działalność dzieci w tym okresie przejawia się w kilku głównych formach, a mianowicie poprzez naukę, zabawę i twórczość, dlatego powstał folder skierowany do takiej właśnie grupy odbiorców – tłumaczy. Pomysłodawcy projektu zadbali również o zróżnicowanie treści ze względu na płeć. – Została przygotowana oferta zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek. I tak coś dla chłopca to: samochody, rowery, bunkry, obiekty militarne, psie zaprzęgi, samoloty, dla dziewczynek zaś: stroje ludowe, garncarstwo, koraliki, wiklina, bibuła, haft – opowiada Tobiasz-Dawidowicz.
Rachunek zysków i strat
− Promując województwo na targach turystycznych, wiele razy słyszeliśmy pytania o atrakcje, które można zwiedzać z dziećmi – opowiada Barbara Salamon-Szympruch. Działaczom ŚOT udało się wreszcie znaleźć pieniądze i odpowiedzieć na zapotrzebowanie rodziców. Projekt pochłonął ostatecznie 218 tys.zł. Za tą sumę udało się przygotować 102 tys. egzemplarzy książki „Śląskie z dzieckiem”. Z tego ponad 10 tysięcy sztuk już trafiło do podróżujących rodzin. Książka została wydrukowana w ramach większego unijnego projektu „Śląskie. Pozytywna energia”. ŚOT planuje w najbliższym czasie jej komercyjną, odpłatną wersję wstawić do księgarń. Wydawnictwo „Podkarpackie dla dzieci” zostało w stu procentach sfinansowane ze środków własnych. Jak twierdzą niektórzy, obydwa województwa mogą mówić o sporym szczęściu, bo wydawnictwa dziecięce dość często nie mogą liczyć na uznanie i dofinansowanie. Tak było choćby w przypadku województwa małopolskiego. – Nakład się skończył, następnego nie będzie – mówi o przewodniku po atrakcjach dla dzieci Mirosław Bartyzel z Małopolskiej Organizacji Turystycznej. – Marszałkowi nie udało się znaleźć w budżecie środków na katalogi dla grup docelowych, a telefony z pytaniami o tę książeczkę wprost się urywają. Najgorzej jest w roku szkolnym. Wśród nauczycieli rozeszła się informacja, że to ciekawe wydawnictwo. Przed wycieczką do Krakowa każdy próbuje je zdobyć, a ja mam tylko kilka ostatnich egzemplarzy ze starego nakładu i muszę ludziom odpowiadać, że im nie wyślę – opowiada Bartyzel. Zdaniem Zwierzchowskiej działania prowadzone na rzecz promocji regionów wśród dzieci są okrojone i raczej nie przyniosą oczekiwanych efektów. – Zbyt mało wysiłku poświęca się na promocje pod kątem dziecka, a szkoda. Myślę, że w wypadku np. polskich regionów turystycznych mogłaby to być ciekawa forma przyciągania. Wydaje mi się, że każdy region powinien mieć jakąś formę wypoczynku skierowaną do maluchów. To wręcz nieprawdopodobne, aby tak nie było – ubolewa Zwierzchowska. Jak podkreśla, razem z maluchem w dane miejsce przyjeżdżają jego rodzice, którzy korzystają z wielu usług. Zapewnienie dodatkowych atrakcji dla najmłodszych, powoduje przyciągnięcie dodatkowego segmentu turystów – rodziców. – Trudno tutaj mówić o jakiejkolwiek specjalizacji, myślę, że każdy region powinien zainwestować po prostu w dodatkowa ofertę, szytą na miarę dziecka – przekonuje.


10 milionów na dwory i pałace
Ponad sto zabytków zostanie wyremontowanych


Urząd marszałkowski w Toruniu przeznaczył rekordową sumę na remonty.
Samorząd województwa od czterech lat prowadzi złożoną politykę ochrony zabytków na Kujawach i Pomorzu. Przyjęty w 2008 r. Program Opieki nad Zabytkami Województwa Kujawsko-Pomorskiego uporządkował sposób przyznawania dotacji. To pierwszy dokument wyznaczający kierunki ochrony zabytków w regionie. Łączna kwota wsparcia remontów konserwatorskich w latach 2007--2010 wynosi prawie 22 mln zł. W ciągu ostatnich dwóch lat samorząd przekazał gminom w regionie blisko 11 mln zł.
– Dzięki Programowi Opieki nad Zabytkami możliwa jest renowacja wielu kościołów, zabytkowych kamienic, dworów i pałaców oraz innych bezcennych dla historii Kujaw i Pomorza obiektów – mówi marszałek Piotr Całbecki. Do tej pory udało się wyremontować m.in. pałac w Ostromecku, kościoły parafialne w Mąkowarsku, Czarnem i Biskupicach i średniowieczną Mysią Wieżę w Kruszwicy.
W tym roku dzięki uruchomieniu przez samorząd województwa środków z Regionalnego Programu Operacyjnego wartość dotacji wzrosła do 10,8 mln zł, z czego 3,15 mln zł pochodzi z budżetu województwa. Decyzję o przyznaniu tego wsparcia podjęły zarząd oraz sejmik województwa.
W tym roku dotacje na renowację zabytków trafią m.in. na remont oficyny w Kołudzie Wielkiej, elewacji Hali Targowej w Bydgoszczy oraz bydgoskiej synagogi. MGO

2010-08-16

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter