Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Prawo w turystyce

»

Gwarancje niższe, niż zapowiadano

Ustawa o usługach turystycznych | Ministerstwo Finansów ma gotowe rozporządzenie dotyczące zabezpieczeń Nowe projekty rozporządzenia w sprawie minimalnej wysokości sumy gwarancji oraz obowiązkowego ubezpieczenia na rzecz klientów podpisano 17 grudnia ubiegłego roku. Jakie zmiany niosą one dla touroperatorów?

Dla określenia minimalnej sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej kluczowy będzie podział działalności wykonywanej przez organizatorów turystyki i pośredników turystycznych na trzy grupy. Ministerstwo zdecydowało się jednak na zupełnie inne zasady podziału, niż proponowano w pierwotnym projekcie. Dokonany został on w oparciu o kryterium zależności między użytym środkiem transportu a terytorium, na którym działalność jest wykonywana.

Grupa 1 – organizowanie imprez turystycznych i pośredniczenie na zlecenie klientów w zawieraniu umów
o świadczenie usług turystycznych na terytorium państw pozaeuropejskich niezależnie od środka transportu oraz na terytorium państw europejskich
z wykorzystaniem transportu lotniczego w ramach przewozu czarterowego (z wyłączeniem grupy trzeciej)

Grupa 2
– organizowanie imprez turystycznych i pośredniczenie na zlecenie klientów w zawieraniu umów
o świadczenie usług turystycznych na terytorium państw europejskich z wykorzystaniem innego środka transportu niż transport lotniczy w ramach przewozu czarterowego (z wyłączeniem grupy trzeciej)

Grupa 3 – organizowanie imprez turystycznych i pośredniczenie na zlecenie klientów w zawieraniu umów
o świadczenie usług turystycznych na terytorium krajów mających lądową granicę z Rzeczypospolitą Polską, a
w przypadku Federacji Rosyjskiej w obrębie obszaru obwodu kaliningradzkiego, a także organizowanie krajowych imprez turystycznych i pośredniczenie na zlecenie klientów w zawieraniu umów o świadczenie krajowych usług turystycznych, w tym imprez zagranicznej turystyki przyjazdowej.

Od tego, do której grupy zaliczany będzie przedsiębiorca, zależeć będzie wysokość minimalnej kwoty gwarancji. Zdaniem resortu takie rozróżnienie w pełni oddaje specyfikę działalności przedsiębiorców z branży turystycznej. Jeśli touroperator lub pośrednik turystyczny wykonuje taką działalność, że mógłby zostać zakwalifikowany np. do dwu z wymienionych grup, będzie musiał uzyskać zabezpieczenie przewidziane dla tej z nich, od której wymagane jest wyższe zabezpieczenie.
Roczne przychody to podstawa wyliczeń
Minimalna wysokość sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej została określona jako wskaźnik procentowy rocznych przychodów z tytułu wykonywanej działalności. Przy czym w rozporządzeniu zdefiniowano, jak należy rozumieć roczny przychód zarówno w przypadku organizatorów turystyki, jak i w przypadku pośrednika turystycznego. Jeśli chodzi o organizatora turystyki, to podstawą do wyliczenia procentowego zabezpieczenia będzie przychód w zamkniętym roku obrotowym poprzedzającym rok przedłożenia wniosku o zawarcie kolejnych umów gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej. Do takiego przychodu należy wliczyć również przychody, w których uzyskaniu pośredniczyli agenci i pośrednicy turystyczni.
A zatem, jeśli np. biuro podróży, w którym rok obrotowy pokrywa się
z rokiem kalendarzowym, przedłoży wniosek o zawarcie kolejnych umów gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej 31 grudnia 2010 r., wówczas podstawą będą przychody osiągnięte w 2009 r. Jeśli natomiast uczyni to w styczniu 2011 r., to podstawą muszą być przychody z 2010 r.
Awantura o procenty zakończona kompromisem?
Jeśli znamy już przychód, kolejnym krokiem w celu obliczenia minimalnej wysokości gwarancji będzie dopasowanie prowadzonej działalności do jednej z trzech grup i na tej podstawie ustalenie właściwego wskaźnika zabezpieczenia. Wysokość współczynników procentowych, jak podkreśla MF, została wypracowana w drodze konsensusu. Podstawę oszacowania stanowiły dla resortu dane dotyczące uruchamiania środków z zabezpieczeń finansowych w związku z niewypłacalnością biur turystycznych za lata 2007–2009 (nie ma jeszcze pełnych danych za 2010 r.). Z informacji tych wnikało, że podwyższenia wymagają wskaźniki procentowe dla pierwszej i drugiej grupy organizatorów i pośredników oraz obniżenie ich dla trzeciej grupy (patrz tabela). Podstawowa wysokość procentowego wskaźnika zabezpieczeń wyniesie odpowiednio 12 proc., 7 proc. i 3 proc. rocznych przychodów, ale nie mniej niż wskazane w rozporządzeniu kwoty (40 tys., 7,5 tys., 4,5 tys. euro).
Z pewnością najbardziej zmiany odczują biura podróży, które organizują wycieczki do krajów pozaeuropejskich i europejskich z wykorzystaniem lotów czarterowych. Za gwarancję będą musiały zapłacić o połowę więcej niż dotychczas.
Jest ryzyko – trzeba płacić
Zdaniem resortu dokonywane przedpłaty na poczet przyszłej imprezy lub usługi turystycznej są swego rodzaju kredytem dla przedsiębiorcy udzielanym przez klienta. Dlatego w przypadku takich przedsiębiorców ustalono wzrost wskaźnika procentowego oraz sum minimalnych. Będzie on różny w zależności od wysokości pobieranych przedpłat oraz terminu ich pobrania.
Jak długo można mieć jeszcze stare zabezpieczenie
Przepisy ustawy nowelizującej ustawę o usługach turystycznych, która weszła w życie 17 września 2010 r., przewidują, że umowy gwarancji bankowej i ubezpieczeniowej oraz umowy ubezpieczenia na rzecz klientów zawarte zgodnie z dotychczasowymi przepisami obowiązują przez okres nie dłuższy niż 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Zatem jeśli umowa została zawarta w tym roku, to maksymalnie może trwać jeszcze do połowy września 2011 r. Biura podróży, które zadbały o dłuższe kontrakty, mogą zatem jeszcze przez niemal dziewięć miesięcy posiadać zabezpieczenia w niższej wysokości.
Joanna Torbé


Unia wymusza zmiany w rejestrze klauzul zakazanych


Na funkcjonowanie rejestru niedozwolonych klauzul narzeka nie tylko branża turystyczna. Jego ułomności dostrzegają także specjaliści. Ucieszyć zatem może informacja, że szykują się w tej materii zmiany.
Gotowy jest już projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej w sprawie praw konsumentów. Wśród licznych zmian (dyrektywa dokonuje unifikacji aż czterech unijnych dyrektyw dotyczących praw konsumentów) na szczególną uwagę zasługują regulacje w zakresie niedozwolonych postanowień umownych. Obecnie w art. 3853 k.c. zawarta jest tzw. szara lista, na której znajdują się 23 postanowienia umowne podejrzane o abuzywność. Jest ona zaczerpnięta z unijnej Dyrektywy 93/13/EWG o niedozwolonych postanowieniach umownych. W praktyce polskiego orzecznictwa jest ona niestety traktowana jako czarna lista i przedsiębiorca, który zastosował któreś ze znajdujących się na niej postanowień, ma nikłe szanse na wykazanie, że w konkretnych okolicznościach klauzula jest prawidłowa. Nie tylko jednak orzecznictwo pozostawia wiele do życzenia, bo konstrukcja rejestru niedozwolonych postanowień też rodzi zastrzeżenia. Pod znakiem zapytania stoi zgodność obecnych uregulowań z konstytucją. Cieszy zatem informacja, że projekt nowej dyrektywy wprowadza dwie listy klauzul: czarną listę nieuczciwych postanowień umownych oraz tzw. listę szarą. Pierwsza będzie zawierała postanowienia zakazane z założenia. Takich postanowień będzie jednak tylko pięć.
Lista szara będzie zawierała takie postanowienia, które należy podejrzewać o nieuczciwość. Stworzenie na szczeblu wspólnotowym czarnej listy nieuczciwych postanowień umownych oraz szarej listy postanowień zamiast obecnego, mało precyzyjnego wykazu może nieco ograniczyć dotychczasową swobodę. Ze względu na to, że czarna lista zawiera niewiele abuzywnych klauzul, może okazać się, że zarówno polskie przepisy, jak i orzecznictwo w tej kwestii zostaną znacznie złagodzone – z korzyścią dla branży turystycznej, która ma największe kłopoty z umownymi postanowieniami.
Joanna Torbé


W nowym roku sprawdź swoje umowy

Początek roku to czas na podejmowanie decyzji. Być może więc dobrym krokiem będzie zmiana umów o imprezę turystyczną i przyjrzenie się im pod kątem zakazanych postanowień. Miniony rok pokazuje, że warto także przeanalizować regulaminy zamieszczane na stronach internetowych.
W 2010 r. do rejestru niedozwolonych klauzul wpisano ok. 80 klauzul dotyczących branży turystycznej – to w sumie 30 proc. wszystkich postanowień, które trafiły do rejestru w tym okresie. Nie powinno dziwić, że znaczna liczba orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zapadła z inicjatywy Towarzystwa „Lexus”, które działało jako strona powodowa. Z wytaczania pozwów Lexus raczej nie zrezygnuje, bo działania takie przynoszą duże korzyści finansowe (zwrot kosztów sądowych przy znikomym nakładzie pracy), warto więc przejrzeć umowy i po prostu nie dać powodów do ich kwestionowania. Nie sposób opisać wszystkich postanowień zaskarżonych w 2010 r., trzeba jednak zwrócić uwagę na najważniejsze.
Nielegalne potrącenie
Od pewnego czasu UOKiK kwestionuje, co znajduje odzwierciedlenie w wyrokach SOKiK, zapisy umowne przewidujące potrącenia w przypadku rezygnacji klienta z wycieczki przed jej rozpoczęciem. Najczęściej konstruowane są one w ten sposób, że wysokość potrącenia uzależniana jest od tego, jak dużo czasu pozostało do rozpoczęcia imprezy (np. rezygnacja między 21. a 15. dniem przed rozpoczęciem imprezy turystycznej powoduje potrącenie 50 proc. ceny od osoby,
a między 14. a 8. dniem przed rozpoczęciem imprezy turystycznej 90 proc. ceny od osoby). Takie zapisy są jednak niedozwolone i warto wyeliminować je z umowy. Po pierwsze, obowiązek zapłaty nie może obciążać tylko konsumenta, bowiem powoduje to asymetrię w rozkładzie obciążeń konsument – przedsiębiorca. Po drugie, kwota podlegająca potrąceniu powinna zostać ustalona w oparciu o indywidualne rozliczenie z konsumentem, z uwzględnieniem rzeczywistej straty poniesionej przez przedsiębiorcę. Dlatego wszelkie postanowienia umowne, które pozwalają na automatyczne, sztywno ustalone ryczałtowe potrącenia, nie są prawidłowe.
Dalej kłopot z reklamacjami
Miniony rok pokazuje, że w dalszym ciągu powtarza się kłopot z postanowieniami dotyczącymi składania przez klientów reklamacji. Znaczna część postanowień dotyczyła tego obszaru.
Jako zakazane wpisano do rejestru m.in. postanowienie, zgodnie z którym biuro zastrzegło, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach może wydłużyć okres rozpatrywania reklamacji. Warto w tym kontekście przypomnieć o nowych przepisach ustawy o usługach turystycznych, zgodnie z którymi na rozpatrzenie reklamacji biuro ma 30 dni. Terminu tego nie wolno wydłużać. Jeśli zatem wpisaliśmy do umowy, np. że reklamacja zostanie rozpatrzona przez biuro podróży w ciągu 30 dni od daty jej złożenia, a w przypadkach szczególnych termin ten może być wydłużony, to zapis taki wymaga zmiany. Zdarza się również, że w umowach organizatorzy wpisują, jakie elementy powinna zawierać reklamacja. Ponieważ od 17 września obowiązują w tym zakresie przepisy ustawowe, dobrze jest, aby postanowienia umowne nie odbiegały od nich.
Dodatkowo należy pamiętać, że przepisy nie zabraniają klientom składania skarg grupowych, w związku z tym nie wolno zakazu takiego wprowadzić w umowie. Nie można również uzależniać prawa do złożenia reklamacji od wcześniejszego zgłoszenia uchybień pilotowi lub rezydentowi. Po wrześniowej nowelizacji rozstrzygnięto wszelkie możliwe wątpliwości w tej kwestii, wprowadzając do ustawy zapis, zgodnie z którym prawo do złożenia reklamacji przysługuje niezależnie od tego, czy wcześniej klient poinformował o uchybieniach.
Postanowienia regulaminów internetowych – też ważne
Chyba po raz pierwszy na baczności powinni mieć się również właściciele rezerwacyjnych serwisów internetowych. W tym roku przekonały się o tym Travelplanet.pl oraz Smartfly.pl.
Jedno z postanowień dotyczyło działania serwisu – zastrzeżono w nim, iż nie udziela się gwarancji na to, że korzystanie z serwisu będzie przebiegało bez usterek, wad, przerw czy braku możliwości połączenia z systemem rezerwacji internetowej. Drugim zarzutem był brak gwarancji, że rezultat poszukiwań sprosta oczekiwaniom w zakresie merytorycznej zawartości, dokładności czy przydatności uzyskanych informacji.
Agenci posiadający serwisy rezerwacyjne oraz biura podróży, w których istnieje możliwość rezerwacji internetowej, powinny pamiętać, że również ich obowiązują wszelkie zasady dotyczące zawierania umów czy tworzenia oferty zawarte w ustawach turystycznych. Nie wolno np. zastrzegać, że cena podana na stronie internetowej może ulec zmianie, nawet jeśli zmiana miałaby wynikać z dziennego kursu danej waluty.
Tworzysz program lojalnościowy – uważaj!
Ciekawym przykładem wpisanych w tym roku postanowień są zakwestionowane przez sąd zasady regulaminu programu lojalnościowego zamieszczonego na stronie www.qubushotel.com. W regulaminie programu lojalnościowego Q-Club zastrzeżono, że spółka nie ponosi odpowiedzialności z tytułu niewielkich różnic, w szczególności kolorystycznych, pomiędzy wyglądem nagrody w katalogu a jej rzeczywistym wyglądem. Przedsiębiorca zwalniał się również z odpowiedzialności za wady, które mogłaby posiadać przyznana nagroda. Dobrze mieć zatem na uwadze, że katalogowa reklama płatnej imprezy nie może wprowadzać w błąd, a reklama nagród, upominków i gratisów przyznawanych stałym klientom musi spełniać te same standardy.
Usuń przepisy dotyczące sądu, sprawdź cenę

Absolutny kanon w rejestrze klauzul niedozwolonych stanowią postanowienia dotyczące terminu, w jakim cena wycieczki może ulec zmianie. W myśl ustawy o usługach turystycznych cena ustalona w umowie nie może być podwyższona w okresie 20 dni przed datą wyjazdu. Podstawowa zasada jest więc taka, że kwota, jaką trzeba zapłacić za imprezę, nie może się zmienić, gdy do wyjazdu jest mniej niż 21 dni.
Do kanonu należą też przepisy narzucające, jaki sąd jest właściwy do rozstrzygnięcia sporu wynikłego z zawartej umowy o imprezę turystyczną. Pomimo to w dalszym ciągu organizatorzy imprez turystycznych umieszczają je w umowach. Jeśli zatem znajdziemy
w umowach takie postanowienie, warto je usunąć. Co wpisać na jego miejsce? Najlepiej nic – właściwość sądu w razie sporu regulują bowiem przepisy kodeksu postępowania cywilnego.


Mniej dyskryminacji w umowach

1 stycznia w życie wchodzą rewolucyjne zmiany dotyczące m.in. umów agencyjnych i zleceń. W ich świetle zleceniodawca będzie musiał udowodnić, że nie dyskryminuje zatrudnionych, którzy mają poczucie nierównego traktowania.
Zakres praw, które obecnie posiada osoba zatrudniona na podstawie umowy cywilnoprawnej, zależy od treści wynegocjowanego przez nią kontraktu. Nie ma przy tym konieczności, aby osoby takie traktowane były porównywalnie do osób zatrudnionych na podstawie stosunku pracy. Od 1 stycznia 2011 r. to się zmieni. Uchwalone z końcem roku przepisy wprowadzają nowe obszary i sposoby przeciwdziałania naruszeniom zasady równego traktowania. Zmiany są szczególnie istotne dla przedsiębiorców branży turystycznej, w której umowa-zlecenie czy umowy agencyjne są bardzo popularne. Pod koniec roku warto więc przejrzeć umowy cywilnoprawne, bowiem od stycznia pojawią się nowe przepisy dotyczące zakazu dyskryminacji.
Agenci i zleceniobiorcy zyskają?
Ustawa dotyczy nie tylko osób fizycznych, lecz także osób prawnych i jednostek organizacyjnych niebędących osobami prawnymi, którym ustawa przyznaje zdolność prawną.
W zakresie równego traktowania ustawa nie dotyczy pracowników zatrudnionych przez biuro podróży na podstawie umów o pracę, bowiem zasady ich ochrony przed dyskryminacją reguluje kodeks pracy. Natomiast znajdzie ona zastosowanie m.in. w przypadku osób wykonujących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych np. umowy o dzieło, umowy–zlecenia czy umowy agencyjnej, a także kontraktów menedżerskich.
Ustawa wprowadza kilka wyłączeń. Nie będziemy jej stosować m.in. w przypadku odmiennego traktowania w zakresie możliwości i warunków podejmowania oraz wykonywania działalności zawodowej oraz podejmowania, odbywania i ukończenia nauki w zakresie kształcenia zawodowego, jeżeli rodzaj lub warunki wykonywania danej działalności zawodowej sprawiają, że przyczyna odmiennego traktowania jest rzeczywistym i decydującym wymaganiem zawodowym stawianym danej osobie fizycznej, a dodatkowo proporcjonalnym do osiągnięcia zgodnego z prawem celu różnicowania sytuacji tej osoby.
Liczą się kryteria dyskryminacyjne
Ustawa nie wprowadza tak szerokiego zakazu dyskryminacji, jak czyni to kodeks pracy w stosunku do pracowników, bowiem tworzy zamknięty katalog kryteriów, ze względu na które dyskryminacja jest niedozwolona. Zakazuje ona nierównego traktowania osób fizycznych tylko ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Przykładem działań dyskryminacyjnych może być w rozumieniu nowych przepisów zatrudnienie np. pilotów zleceniobiorców z podobnym wykształceniem oraz stażem pracy i ustalenie niższego wynagrodzenia dla jednego z nich z powodu innej narodowości. Przejawem działań dyskryminacyjnych może być jednak nie tylko zróżnicowanie wynagrodzenia, lecz także odmówienie prawa do awansu czy prawa do urlopu, w sytuacji gdy inne osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych posiadają w firmie takie uprawnienia.
Wystarczy prawdopodobieństwo dyskryminacji
Ustawa daje osobom pracującym np. na umowię-zlecenie prawo do odszkodowania z tytułu nierównego traktowania w miejscu pracy. Zatrudniony, który uważa, że jest dyskryminowany, może wystąpić do sądu, żądając odszkodowania. Jedynym warunkiem jest konieczność uprawdopodobnienia faktu naruszenia przepisów ustawy. Jeśli tak się stanie, wówczas to ten, któremu zarzucono naruszenie tej zasady, ma obowiązek wykazać, że nie dopuścił się jej naruszenia. A zatem udowodnienie, że nie doszło do dyskryminacji, będzie należało do zatrudniającej firmy. Wprowadzenie tej zasady stanowi przejaw szczególnej ochrony osób zatrudnianych na podstawie umów cywilnoprawnych.

Ustawa z 29 października 2010 r.
o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania


Unia zapewni ochronę pasażerom

Turyści zyskają prawo do opieki, odszkodowania w przypadku spóźnienia, a osoby niepełnosprawne otrzymają bezpłatną pomoc w trudach podróży.
W Unii Europejskiej trwają prace legislacyjne nad dwoma aktami prawnymi, które zapewnią ochronę pasażerom podróżującym drogą wodną, autobusem lub autokarem. Ci pierwsi uzyskają w szczególności prawo do zwrotu kosztów lub zmiany planu podróży w wypadku odwołania lub opóźnienia rejsu oraz prawo do opieki (np. napojów, posiłków, trzech noclegów lub zwrotu ich kosztów – do 80 euro za dobę). W sytuacji spóźnienia lub odwołania podróży będą mogli żądać odszkodowania w wysokości od 25 proc. do 50 proc. ceny biletu. Na specjalną, bezpłatną pomoc będą mogły liczyć osoby niepełnosprawne, które dodatkowo zyskają prawo do odszkodowania w wypadku zniszczenia lub uszkodzenia sprzętu niezbędnego do poruszania się. Z kolei pasażerowie autokarów podróżujący powyżej 250 km będą mieli m.in. prawo do odszkodowania w razie odniesienia obrażeń ciała lub śmierci w wypadku drogowym, prawo zwrotu kosztów lub zmiany planu podróży w razie over--bookingu, odwołania kursu lub opóźnienia o więcej niż 120 minut w stosunku do planowego czasu odjazdu autokaru. Przewoźnicy będą musieli także wypłacić odszkodowanie w wysokości 50 proc. ceny biletu w wypadku odwołania lub opóźnienia autokaru. Ponadto pasażerowie zarówno podróżujący drogą wodną, jak i autokarem będą mieli prawo do pełnej informacji w razie opóźnienia, odwołania środka transportu. Trzeba będzie zagwarantować im możliwość złożenia reklamacji – ale te kwestie szczegółowo będą musiały uregulować poszczególne państwa członkowskie. Przewiduje się, że regulacja dotycząca praw pasażerów podróżujących drogą wodną wejdzie w życie z końcem 2012 r. Natomiast prace nad rozporządzeniem dotyczącym praw pasażerów autokarów wciąż trwają, w lutym 2011 r. odbędzie się trzecie czytanie aktu w Parlamencie Europejskim. MSZ


Wyższy VAT raczej nas nie zrujnuje


Od 1 stycznia podatek VAT wzrośnie o 1 proc. Zmiany niepokoją, ale eksperci twierdzą, że groźniejsze są np. wahania kursowe.
Rząd zdecydował się na podwyżkę VAT, by zwiększyć dochody budżetu państwa i tym samym zmniejszyć deficyt budżetowy. Wieloletni plan finansowy państwa zakłada, że podstawowa stawka wzrośnie
z 22 do 23 proc., zaś preferencyjna z 7 do 8 proc. Zatem od nowego roku będą obowiązywać stawki podatku VAT – 23 proc., 8 proc., 5 proc.
i 0 proc.
Zmiany w przepisach wprowadzono ustawą o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej. Według założeń rządu takie stawki mają obowiązywać od 1 stycznia 2011 do końca 2013 r. Jak jednak podwyżka VAT odbije się na kieszeni przedsiębiorców branży turystycznej? Na pewno część z nich będzie musiała przygotować się na spore wydatki na cele administracyjne i informatyczne. Trzeba będzie bowiem wprowadzić nowe stawki do systemów informatycznych, umożliwiając w ten sposób m.in. wystawianie faktur VAT
z uwzględnieniem nowych stawek. Ponadto przedsiębiorcy poniosą dodatkowe koszty związane z wydrukowaniem nowych cenników, katalogów i ofert handlowych uwzględniających nowe stawki podatku.
Popyt może ulec zmniejszeniu
W związku z podwyżką podatku VAT przedsiębiorcy poniosą spore koszty, nowa stawka podatku niewątpliwie wpłynie na wzrost cen, a to może nie przysporzyć branży turystycznej klientów.
Dosyć optymistycznie jednak zmiany oceniają eksperci. – W teorii ceny usług powinny wzrosnąć o 1 proc. W przypadku kupowanych raz, dwa razy w roku wycieczek nie stanowi to jakiegoś znacznego obciążenia dla konsumentów i raczej nie obawiałabym się spadku popytu na te usługi – mówi doradca podatkowy Rafał Styczyński. I dodaje: – Bardziej niebezpieczne dla branży turystycznej są wahania kursowe. Choć podwyżka VAT może oczywiście niepokoić, to należy zauważyć, że w 2011 r. nastąpi ona nie tylko w Polsce.
Trzeba jednak podkreślić, że wzrost cen może być większy, jeśli weźmiemy po uwagę, że wzrośnie nie tylko podatek VAT, ale także akcyza na paliwo. Zapewne nie pozostanie to bez wpływu na wysokość cen zarówno wycieczek autokarem, jak i wycieczek czarterowych. Negatywne zmiany odczuć mogą też lokale gastronomiczne. Co prawda stawka podatku VAT na podstawowe artykuły żywnościowe została obniżona z 7 do 5 proc., może jednak okazać się, że mimo wszystko dostawcy będą podwyższać ceny tych produktów. To zaś nie będzie mogło pozostać bez wpływu na wysokość cen w lokalach gastronomicznych oraz cennik firm cateringowych.
Uważaj na zmianę ceny imprezy
Jeśli z nadejściem nowego roku biuro podróży z powodu opisywanych zmian zamierza podnieść cenę imprezy turystycznej, to aby nie narazić się na kłopoty, należy pamiętać o kilku zasadach obowiązujących przy takiej podwyżce. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy umowa z klientem została już zawarta, ale impreza dopiero ma się odbyć. Mówimy wtedy, że dochodzi do zmiany ceny imprezy turystycznej. Na taką decyzję w przypadku już zawartych umów można pozwolić sobie przy zachowaniu określonych reguł.
Po pierwsze taka zwyżka może mieć miejsce tylko wtedy, gdy pozwala na to umowa zwarta z klientem.
Po drugie powodem takiej decyzji może być tylko zaistnienie okoliczności przewidzianych w art.17 ust. 1 ustawy o usługach turystycznych.
W przypadku podwyżki VAT i innych podatków przepis ten stanowi bowiem, że zmiana ceny uzasadniona jest m.in. wzrostem opłat urzędowych czy podatków.
Po trzecie cena musi być podwyższona odpowiednio wcześniej. Jeśli do rozpoczęcia imprezy postało 20 i mniej dni, wówczas taki ruch nie jest możliwy.
Jeśli modyfikacja ceny nie miałaby być znaczna warto kalkulując jej opłacalność, rozważyć możliwe skutki uboczne. Jednym z nich jest to, że bez względu, jak duży będzie wzrost opłaty klient ma prawo do odstąpienia od zawartej umowy (art. 3853 pkt 20 k.c.). W przepisach znajduje się jeszcze jeden warunek, który legalizuje podniesienie ceny, a jest nim udokumentowanie wpływu danej okoliczności na podwyższenie ceny. W przypadku podwyżki VAT wykazanie takiego wpływu nie jest jednak czynnością skomplikowaną.


Dyrektywa o usługach turystycznych wymaga unowocześnienia

Nie wiadomo jeszcze, kiedy uda się sfinalizować prace nad zmianą dyrektywy, ale UOKiK zapowiedział w tym roku, że włączy się w prace toczące się na unijnym forum.
Z początkiem roku warto przypomnieć, że od 2009 r. w państwach Unii Europejskiej trwa przegląd Dyrektywy 90/314/EWG w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek, w sektorze turystycznym.
Zmiany spowodowane są tendencją spadkową, jeśli chodzi o zamawianie wycieczek w biurach podróży, a wzrostem samodzielności turystów w tym zakresie. Z uwagi na łatwość i szybkość w organizowaniu wypoczynku, którą daje internet, ludzie coraz częściej samodzielnie organizują sobie środki transportu oraz zakwaterowanie. Te zmiany zachowań klientów w branży turystycznej powodują, że wielu konsumentów nie jest już chronionych przepisami Dyrektywy 90/314/EWG w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek w sektorze turystycznym.
Komisja Europejska zapoczątkowała prace, które mają doprowadzić do zmian obecnie obowiązujących przepisów. Chodzi m.in. o przebudowanie definicji imprezy turystycznej oraz pojęć, którymi posługuje się dyrektywa. Pierwotnie planowano wprowadzanie nowych rodzajów pakietów podróży wakacyjnych, które powinny zostać objęte tą dyrektywą (np. pakiety utworzone przez konsumenta za pośrednictwem internetu). Podkreśla się, że odświeżenia wymagają również lista obowiązków informacyjnych oraz kwestie związane z ponoszeniem odpowiedzialności przez organizatora lub sprzedawcy wycieczki czy kwestie związane ze zmianą umowy.
Nie wiadomo, jak długo potrwa przegląd i kiedy możemy spodziewać się zmian, jednak w „Polityce Konsumenckiej na lata 2010–2013” UOKiK stwierdził, że będzie aktywnie uczestniczył w działaniach poświęconych niniejszemu przeglądowi. Zasugerowano również, że prowadzenie ewentualnych działań legislacyjnych może przypaść na okres prezydencji Polski w Radzie UE, czyli na drugą połowę 2011 r.


Święto Trzech Króli utrudni rozliczenia z pracownikami

Wolny dzień 6 stycznia w turystyce oznacza z jednej strony mniej długich weekendów, z drugiej daje szansę na zwiększenie popytu na styczniowe wyjazdy. Mało kto bierze jednak pod uwagę, że święto Trzech Króli dla niektórych będzie rodzić również problemy natury organizacyjnej.
Kłopot może wynikać z odebrania pracownikom prawa do dnia wolnego za święto przypadające w dniu wolnym z tytułu pięciodniowego tygodnia pracy. Z reguły jest to sobota i jeśli to w nią przypadało święto, to dotychczas wolne się należało. Nie powinno się jednak zapominać, że takim dniem wolnym może być każdy dzień od poniedziałku do soboty – często decyduje o tym specyfika firmy. W instytucjach kultury czy w muzeach, a czasem informacjach turystycznych, zdarza się, że dniem wolnym są poniedziałki, a nie soboty. Bywa jednak, że czas pracy w tych instytucjach jest tak zorganizowany, iż w ramach jednej organizacji (firmy) stosowane jest różnicowanie w ten sposób, że część pracowników ma wolne soboty, a inni pracownicy pozostałe dni w tygodniu (np. piątki). Po wejściu w życie uchwalonych zmian w takich zakładach pracy pojawi się sytuacja, w której pracownicy nie przepracują takiego samego wymiaru czasu pracy w miesiącach, w których przypadają święta. W styczniu 2011 r., kiedy święto przypada w sobotę (1 stycznia) pracownicy, którzy dzień wolny z tytułu pięciodniowego dnia pracy mają w sobotę, przepracują 168 godzin, natomiast pracownicy, którzy mają wolne w innym dniu tygodnia, przepracują 160 godzin. W konsekwencji różnie będzie wyglądać wynagrodzenie osób, które pracują na tych samych lub podobnych stanowiskach. A to może oznaczać dyskryminację.
Interpretacja indywidualna z 4.6.2010 r. ITPP2/443-233/10/AP


Ustawa o timeshare bardziej prokonsumencka

Nawet jeśli nowe regulacje będą opóźnione, jest niemal pewne,
że pojawią się w tym roku.
W Polsce instytucja timesharingu pojawiła się stosunkowo niedawno. Ale zapewne umowa polegająca na wykupieniu prawa do korzystania z określonego apartamentu przez określoną liczbę tygodni w roku będzie zyskiwała na znaczeniu. Być może zwiększeniu popularności sprzyjać będzie nowe prawo. Do 23 lutego 2011 r. państwa członkowskie mają bowiem czas na wdrożenie do prawa wewnętrznego nowej dyrektywy UE (Dyrektywa 2008/122/WE z dnia 14 stycznia 2009 r.), która dotyczy ochrony konsumentów zawierających z przedsiębiorcami umowy timeshare, umowy o długoterminowe produkty wakacyjne, umowy odsprzedaży oraz wymiany. Choć projekt założeń do nowej ustawy został opracowany już w czerwcu, to nie wpłynął jeszcze do Sejmu. Może zatem się okazać, że nie zostanie ona uchwalona do wyznaczonego przez przepisy unijne terminu. Jest jednak niemal pewne, że pojawi się w tym roku. Nowe przepisy będą miały zastosowanie do podmiotów zawierających umowy: timeshare, o długoterminowy produkt wakacyjny, odsprzedaży timeshare lub długoterminowego produktu wakacyjnego, wymiany timeshare oraz do umów dodatkowych. Każda z tych umów w ślad za dyrektywą unijną zostanie szczegółowo zdefiniowana. Ponieważ często korzystają z nich przedsiębiorcy, warto wiedzieć, że ustawa będzie miała zastosowanie do umów konsumenckich, tj. zawieranych pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem. Bardzo istotną zmianą w porównaniu z aktualnym stanem prawnym będzie skrócenie czasu trwania umowy z co najmniej trzech lat do roku. W porównaniu z obecną regulacją w nowej ustawie wprowadzone zostaną zmiany w zakresie obowiązku dostarczania konsumentowi pisemnego prospektu. Dotychczasowy jednolity prospekt zniknie, a pojawią się oddzielne formularze informacyjne dla każdej z nowo zdefiniowanych umów. Wszystko wskazuje na to, że nieco odmiennie zostanie uregulowane prawo konsumentów do odstąpienia od umowy. Niestety znowu zyskają konsumenci, bo zamiast 10 dni na odstąpienie będą mieli teraz 14 dni.


Zmiany  prawie


Zmiany 2011
Sejm przygotowuje ustawę o bezpieczeństwie nad wodą. W związku ze stale wzrastającym zainteresowaniem turystów aktywnym wypoczynkiem nad wodami (również w formach zorganizowanych) oraz rosnącym zainteresowaniem inwestorów rozwojem infrastruktury rekreacyjnej niezbędne jest podjęcie działań mających na celu maksymalne zapewnienie warunków bezpieczeństwa osobom pływającym, kąpiącym się i uprawiającym sporty wodne. Dlatego Sejm rozpoczął prace nad projektem ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych. Dotyczy on zasad zapewnienia bezpieczeństwa osobom uprawiającym sporty wodne lub korzystającym ze zbiorników wodnych, wskazuje podmioty odpowiedzialne za zapewnienie tych warunków (stała służba ratownicza na kąpieliskach).
Koniec z nartami na rauszu. Do Sejmu wpłynął długo przygotowywany projekt ustawy o bezpieczeństwie w górach. Zakłada on nałożenie wielu obowiązków na turystów, m.in. powinni oni używać sprzętu odpowiedniego do swych umiejętności, dostosować swoje plany aktywności do panujących warunków atmosferycznych. Zgodnie z projektowanymi przepisami zabronione będzie korzystanie ze zorganizowanych terenów narciarskich w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych. Za złamanie tego zakazu będzie można otrzymać karę grzywny. Projekt przewiduje również rozdzielenie ratownictwa górskiego (góry i jaskinie) od narciarskiego (stoki narciarskie) oraz obciążenie zarządców stoków kosztami akcji ratowniczych przeprowadzanych na zorganizowanych terenach narciarskich. Nowa ustawa ponownie wprowadzi nakaz dotyczący jazdy w kasku przez osoby niepełnoletnie uprawiające narciarstwo zjazdowe lub snowboard.
Biurokracja okiełznana? Najprawdopodobniej w 2011 r. rozpoczną się prace nad uchwaleniem ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Jej projekt z końcem roku wpłynął do Sejmu. Jeśli zmiany wejdą w życie, przedsiębiorców czeka wiele ułatwień, bowiem w projekcie zaproponowano nowelizację 92 ustaw. Został on przygotowany po dokonaniu kompleksowego przeglądu obowiązujących przepisów, w szczególności w zakresie szeroko rozumianego prawa gospodarczego. Przewiduje redukcję obowiązków administracyjnych nałożonych na przedsiębiorców, ograniczenie nakładanych kar na firmy oraz ułatwiania kontaktów z administracją publiczną.



2011-01-13

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter