Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Biura

»

MSZ wkłada kij w cypryjskie mrowisko

Ministerstwo Spraw Zagranicznych postanowiło przypomnieć obywatelom, że Cypr Północny to rejon niebezpieczny. Dlaczego akurat teraz, gdy patowa sytuacja między obydwoma częściami wyspy stopniowo się normalizuje?

Odkąd w 2003 r. otwarto granicę między grecką a turecką stroną Cypru, turyści zaczęli odkrywać uroki północnej strony Wyspy Afrodyty. Coraz większa popularność tej destynacji przyciągnęła również przedsiębiorców. W czerwcu tego roku biuro Citron Travel rozpoczęło sprzedaż oferty obejmującej Cypr Północny. MSZ poczuło się jednak w obowiązku, by na to zareagować. 9 sierpnia na jego oficjalnej stronie ukazał się następujący komunikat: „Z uwagi na powtarzające się przypadki organizacji przez działające w Rzeczypospolitej Polskiej biura podróży pobytów turystycznych obywateli polskich na terytorium tzw. Tureckiej Republiki Cypru Północnego Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że Polska, tak jak inne państwa UE, nie utrzymuje stosunków
dyplomatycznych z tzw. Turecką Republiką Cypru Północnego”. 

Citron widzi inspirację z zewnątrz
– W naszym interesie nie leży odbieranie chleba touroperatorom, ale to również w ich interesie jest zapewnienie bezpieczeństwa polskim turystom – tłumaczy Paulina Kapuścińska, dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ.
– Ten komunikat nie odradza wyjazdów, ma jedynie charakter informacyjny – dodaje. Obywatele polscy zostali więc poinformowani, że „Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwraca uwagę, iż lotniska położone na terytorium
tzw. Tureckiej Republiki Cypru Północnego nie są dopuszczone do międzynarodowego ruchu lotniczego, co stanowi element wysokiego ryzyka dla bezpieczeństwa polskich obywateli”. W opinii głównego polskiego organizatora wysyłającego klientów na Cypr Północny taka informacja ze strony MSZ jest jednak krzywdząca. – Lotnisko Ercan jest zamknięte dla bezpośrednich lotów międzynarodowych, poza lotami do i z Turcji, wyłącznie z powodu utrudnień, jakie stwarza strona grecko-cypryjska. Zawiadomienie na temat lotniska Ercan przekazane przez stronę grecko-cypryjską organizacji ICAO stanowi przeszkodę dla realizacji międzynarodowych bezpośrednich lotów czarterowych – mówi Efe Turkel, dyrektor generalny Citron Travel. – Z politycznego czy technicznego punktu widzenia nie ma żadnych niedociągnięć, które miałyby przeszkadzać w realizowaniu lotów na lotnisko Ercan przez Turcję – dodaje. 

Lotów nie ma, ale są
Turecka Republika Cypru Północnego została proklamowana w 1983 r. jako niezależne państwo, uznane jedynie przez Turcję. Zajmuje ono północną część wyspy, zamieszkiwaną przez ludność turecką. Do 2003 r., gdy otwarto granicę między Cyprem
Północnym a częścią grecką, wyjazdy turystyczne były tam praktycznie niemożliwe. Loty na tę część wyspy mogą się odbywać tylko z Turcji jako połączenia krajowe. Mimo to lotnisko Ercan przyjmuje ok. 90 lotów dziennie, realizowanych przez Turcję z Anglii, Niemiec, Kanady czy USA. – Polska nie jest jedynym krajem UE, który realizuje loty czarterowe na Cypr Północny. Obecnie przez Turcję odbywają się loty czarterowe z różnych krajów, w tym z innych krajów UE, jak Włochy, Niemcy, Holandia, Belgia, Wielka Brytania czy Słowenia – mówi Efe Turkel. – Wspomniane loty czarterowe uruchomiono, aby sprostać oczekiwaniom polskich turystów pragnących wyjechać z Polski na Cypr Północny – dodaje. Problem polega jednak na tym, że turyści, którzy podróżują na Cypr tym sposobem, w świetle prawa dostają się do tego kraju nielegalnie. – Turyści, którzy wjechali na Cypr, korzystając
z przejść granicznych znajdujących się na terenach okupowanych przez Turcję, narażają się na areszt przez policję Republiki Cypryjskiej oraz stanięcie przed sądem, gdyż naruszyli prawo Republiki Cypryjskiej – mówi Alexis Phedonos Vadet, pierwszy sekretarz Ambasady Republiki Cypryjskiej w Warszawie.
Turecka Republika Cypru Północnego nie jest stroną konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych z roku 1963. Brak jest także innego porozumienia regulującego kwestię wykonywania funkcji konsularnych na tym terytorium. 
Marzena Zarzycka

OPINIA
Dr Karol Kujawa, analityk ds. Turcji z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Warszawie
Republika Cypryjska, zamieszkana głównie przez Greków, podobnie jak większość państw na świecie, z wyjątkiem Republiki Tureckiej, nie uznaje państwowości Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Północną część Cypru uważa za integralną część swojego terytorium. Turecka Republika Cypru Północnego oraz Republika Turecka również nie uznają Republiki Cypryjskiej. Rozmowy grecko-tureckie na temat zjednoczenia wyspy trwają od wielu lat i nie przynoszą wymiernych efektów. Szansa na rozwiązanie konfliktu cypryjskiego pojawiła się w 2004 r. Została jednak odrzucona przez Greków cypryjskich, którzy obawiali się głównie utraty hegemonii. Od tego czasu rozmowy w sprawie zjednoczenia wyspy tkwią się w martwym punkcie. Obecnie strona turecka deklaruje, że jest znacznie mniej skłonna do kompromisu niż w 2004 r. Relacje między Grekami a Turkami cypryjskimi zaostrzają również ostre wypowiedzi premiera Turcji, który deklaruje, że stosunki z Unią Europejską ulegną zamrożeniu, jeśli Republika Cypryjska przejmie przewodnictwo w Radzie UE w drugiej połowie przyszłego roku bez rozwiązania problemu podzielonej wyspy.

2011-09-15

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter