Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Raport WT

»

RAPORT Turystyka autokarowa

Autokary nie zjeżdżają z trasy. Touroperatorzy organizujący wyjazdy zimowe zagospodarowują zaledwie część ruchu transportowego. Zdecydowana większość turystów nadal wybiera transport autokarowy. Samolot to rozwiązanie dla nielicznych.

Biuro Turystyczne „Olimp” podaje, że w ofercie zimowej, blisko 50 proc. osób korzysta z dojazdu zorganizowanego autokarami, 30 proc. sprzedaży to dojazd własny, zaś 20 proc. klientów wybiera opcję przelotu. Podobne wyniki odnotowuje biuro Wygoda Travel, gdzie dojazd własny wybiera 42 proc., autokar 45 proc., natomiast samolot to zaledwie 13 proc. wszystkich zainteresowanych ofertą biura. Według organizatorów grupy zorganizowane w większości decydują się na przejazdy autokarowe z możliwością dojazdu na stoki. Rodziny z dziećmi preferują przejazd samochodem, jednak w ostatnim czasie widać zmieniający się trend, gdzie coraz większą popularność zyskuje – samolot. 

Odległość ma znaczenie
Cena i odległość od miejsca zamieszkania do kurortu, to dwa kluczowe elementy, które mają wpływ na wybór środka transportu. Jak podają
organizatorzy, dla mieszkańców regionów położonych bliżej docelowego miejsca najwygodniejszy jest autokar lub opcja dojazdu własnego. – W obecnej chwili rynek wyjazdów na narty samolotem jest zdominowany przez Warszawę. Dla odmiany klienci z zachodniej Polski często decydują się na dojazd własny, bo nie dotyczy ich problem polskich dróg. Mają do dyspozycji autostrady niemieckie i czeskie – mówi Krzysztof Wroński, wiceprezes Wygoda Travel. Podróżujący z całą rodziną czy znajomymi decydują się na przejazd autokarem, ponieważ zdecydowanie bardziej opłaca się zorganizowany przejazd, a nie wyczerpujący dojazd na lotnisko, pilnowanie dzieci w czasie oczekiwania i transferu. Na wybór środka transportu duży wpływ ma też rodzaj i charakter wyjazdu. – Jeśli w podróży uczestniczy grono znajomych, np. grupa dorosłych lub osoby młode jadące ze znajomymi, chętniej wybierany jest autokar. Nie tylko ze względu na koszta, ale i integrację grupy już podczas podróży – mówi Robert Ochwat, właściciel Biura Podróży „Olimp”. 

Logistyka przede wszystkim
Nieoficjalnie mówi się, że coraz większa liczba touroperatorów przymierza się do wycofania z organizacji wyjazdów zimowych z wykorzystaniem transportu lotniczego. Branżowi eksperci decyzję tę uzasadniają prostą analizą wysokich kosztów, nieproporcjonalnych do samego zainteresowania. Przeczą temu jednak sami organizatorzy i w odpowiedzi zapewniają o wyraźnej tendencji wzrostowej, która jest widoczna na rynku od paru lat.
I choć zimowi touroperatorzy notują coraz większą liczby klientów wybierających ten środek transportu, to samolotowe ferie nie zawsze mogą okazać się sukcesem dla organizatorów. – Dla wielu turoperatorów organizacja wyjazdów zimowych z wykorzystaniem transportu lotniczego może być niedochodowa w przypadku niewielkiej liczby klientów. Newralgicznym miejscem logistyki oferty samolotowej są transfery do różnych hoteli w wielu dolinach górskich – mówi Krzysztof Wroński. – Aby nie generowało to gigantycznych kosztów, musi być osiągnięta pewna masa krytyczna, równa mniej więcej wielkości 1 samolotu. Decydowanie się na kontyngenty typu 30 miejsc w samolocie to, ekonomicznie rzecz ujmując, abstrakcja – dodaje.
 
Autokar nadal najtańszy
Decydujących się na przejazd autokarowy jest zdecydowana większość. Na przelot samolotowy nie zawsze pozwala budżet przeznaczony na wyjazd. W Biurze Turystycznym „Olimp” różnica cen przelotów samolotowych w stosunku do autokaru kształtuje się następująco: samolot z Katowic jest droższy od autokaru o 550 zł za osobę, z Warszawy o 800 zł. Podobne różnice widoczne są w biurze Wygoda Travel. Jak podaje organizator, porównując jeden z flagowych hoteli z klasy „dobra jakość, niska cena”– oferta Last w Val di Sole kosztuje w tej chwili na termin lutowy ok. 1450 zł/os. zaś w wersji samolotem 2140 zł, czyli ok. 690 zł drożej.
Wyjazdy zimowe z wykorzystaniem autokarów nadal pozostają najlepszym rozwiązaniem. Decyduje o tym nie tylko komfort jazdy, ale i wygoda związana z dowozem pod stok czy w inne atrakcje przewidziane dla turystów w pobliżu kurortów. Transport samolotowy, choć z pozoru wydaje się wygodniejszy, nadal odstrasza fatalnymi godzinami wylotów, które poddają pod wątpliwość sens dopłacenia za komfort, skoro i tak podróż samolotem oznacza nieprzespaną noc. W lecie wszyscy przyzwyczajeni są do nocnych charterów, klient zimowy jest dużo bardziej wymagający.

2011-10-15

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter