Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Raport WT

»

RAPORT Transport autokarowy

Rosną koszty, maleją marże Systematyczny wzrost cen paliw negatywnie odbija się na polskich przewoźnikach. Rynek transportu autokarowego silnie odczuł kryzys gospodarczy. Jednak wiele firm powstrzymuje się przed podwyższeniem cen oferowanych usług w obawie przed utratą klienta.

Na koniec roku 2011 w Polsce funkcjonowało 3 129 firm mających licencję na autobusowy przewóz osób na terenie Unii Europejskiej, które łącznie miały 10 750 autobusów realizujących przewozy pasażerskie. To dużo – jak oceniają eksperci. Rynek przewozów autokarowych w Polsce jest rozdrobniony, zdominowany przez małe i średnie przedsiębiorstwa. – Dodatkowo na rynku funkcjonuje dużo małych pseudofirm, które zaniżają stawki i oferują usługi niskiej jakości – uzupełnia Artur Kuśmierza, menedżer biura podróży Agat. Duża konkurencja powoduje, że podaż powoli zaczyna przewyższać popyt – zapotrzebowanie na przewozy autokarowe w branży turystycznej maleje. Zmniejszenie popytu potwierdza Arkadiusz Krakowiak, specjalista ds. transportu w Raf Trans, jednego z największych przewoźników autokarowych w Polsce. – Wraz z nadejściem światowego kryzysu dużo firm korporacyjnych wycofało się z długich i drogich wyjazdów szkoleniowych i integracyjnych, więc ten segment rynku nieco się skurczył. Tak samo dało się odczuć spadek zainteresowania wynajmem autokarów branży turystycznej. Dużo biur podróży wycofało się z nierentownych kierunków lub ograniczyło liczbę wyjazdów – wyjaśnia. 

Działalność sezonowa
Proporcjonalnie do spadku zainteresowania, rosną koszty prowadzenia działalności transportowej, co wiąże się z wysokimi cenami paliw, wahaniem kursów walut, a także nakładanymi na przewoźników obciążeniami. Jednocześnie firmy, by pozostać konkurencyjne, utrzymują stawki na niskim poziomie.
– Niestety stawki są u nas niższe niż np. w Niemczech o około 30–40 proc., a ceny paliwa praktycznie takie same – skarży się Artur Kuśmierza. – Obecnie cena paliwa stanowi około 50 proc. ceny wynajmu. Pięć lat temu koszt paliwa stanowił około 30 proc. ceny, co miało znaczny wpływ na rentowność firm transportowych – wyjaśnia. – Tak naprawdę 80–90 proc. ceny wynajmu autokaru to koszty przewoźnika – twierdzi Arkadiusz Krakowiak. W stawkę wynajmu pojazdu wliczona jest obsługa kierowców, paliwo na całej trasie przejazdu, ubezpieczenie NNW. Koszty dodatkowe, które ponosi klient, to: opłaty drogowe i autostradowe, opłaty parkingowe, nocleg i wyżywienie dla kierowców. Stawka jest naliczana od przejechanego kilometra bądź za dzień wynajmu – zależnie od umowy podpisanej z firmą transportową. Wysokość stawki zależy od wielu różnych czynników, jednym z najistotniejszych jest wielkość pojazdu. – Stawka za kilometr, a co za tym idzie łączna cena wynajmu rośnie wraz z wielkością pojazdu. Na przykład jednogodzinny wynajem autobusu przystosowanego do przewozu 67 pasażerów często kosztuje tyle samo, co wynajem na cały dzień busa – mówi Rafał Jańczuk, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych. Innym bardzo ważnym czynnikiem decydującym o stawce jest wiek pojazdu
i standard jego wyposażenia. Im nowszy model, tym cena będzie wyższa. 


W kolejce po licencje
W obecnym klimacie gospodarczym już samo rozpoczęcie działalności wiąże się z dużym wysiłkiem finansowym.
– Jednym z istotnych warunków rozpoczęcia działalności przewozowej w drogowym transporcie osobowym, biorąc pod uwagę rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1071/2009, jest posiadanie odpowiedniej zdolności finansowej – tj. kapitału i rezerw w wysokości co najmniej 9 tys. euro na pierwszy i 5 tys. euro na każdy następny pojazd wykorzystywany do działalności przewozowej. Rozporządzenie to mówi również o wielu innych wymogach – dobrej reputacji oraz posiadaniu kompetencji zawodowych – wyjaśnia Rafał Jańczuk. Rozpatrując wejście na ten ciężki rynek, należy także pamiętać o rosnących z roku na rok wymaganiach stawianych przewoźnikom. Spełnianie zaostrzających się norm i wymogów wiąże się z koniecznością ponoszenia wysokich kosztów, również na szkolenia pracowników, czy wyposażenie firmy we wszelkie wymagane urządzenia. 

Inwestycje w tabor
Pozytywnym zjawiskiem, jakie w powyższych okolicznościach możemy obserwować u polskich przewoźników, jest podniesienie standardu taboru, który szczególnie w dużych firmach jest dużo lepszy niż jeszcze 10 lat temu. Pod tym względem rodzimi przedsiębiorcy niczym nie ustępują zachodnim przewoźnikom i mogą z nimi śmiało konkurować w walce o klienta – co wiele firm czyni. Firma Raf Trans skupia swoje wysiłki właśnie na rynkach zachodnich – przyznał Arkadiusz Krakowiak. Jednak więcej przewoźników wiąże swoje nadzieje z kierunkami wschodnimi. W ciągu ostatniego roku jedynym działem turystyki autokarowej, który zanotował wzrosty, były przyjazdy z kierunków wschodnich do Europy Środkowej i Zachodniej. – Duża część polskiego rynku przewozowego zajęła się transportem grup turystycznych z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Jednak są to w większości małe i średnie firmy z leciwym taborem – twierdzi Arkadiusz Krakowiak. Na rozwój tego segmentu wpływa wciąż słabo rozwinięta siatka połączeń lotniczych i kolejowych do krajów Europy Wschodniej. Potwierdzają to touroperatorzy. Na przykład biuro Wygoda Travel zanotowało prawie 100 proc. wzrost sprzedaży imprez autokarowych do Bułgarii.
Przewoźnicy autokarowi szczególnie silnie odczuwają nieustannie rosnące ceny paliw. Jednak podwyżka stawek może się wiązać z utratą klienta, który w dobie kryzysu szuka najtańszych rozwiązań. Dlatego też wielu decyduje się na utrzymanie marży na niskim poziomie. AO

2012-10-30

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter