Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Biura

»

Wyższe gwarancje przyczyną upadku

R’Tur to drugie biuro zajmujące się turystyką czarterową, które upadło u progu sezonu wakacyjnego. Tym razem powodem zakończenia działalności był brak możliwości pozyskania nowej gwarancji ubezpieczeniowej, a co za tym idzie, utrata pozwolenia na prowadzenie działalności.

R’Tur to firma, która powstała w drugiej połowie ubiegłego roku, właściwą działalność operacyjną rozpoczęła de facto kilka tygodni temu, kiedy poleciały pierwsze samoloty z klientami do Egiptu. W ofercie, poza krajem faraonów, znalazły się Tunezja, Turcja, Grecja oraz Bułgaria. Produkt R’Turu kojarzony był z niskimi cenami, choć przyznać trzeba, że tania oferta dotyczyła jedynie hoteli o niskim standardzie i podstawowej wersji wyżywienia. 

Brak gwarancji uruchamia domino
Podstawą działalności R’Turu była gwarancja ubezpieczeniowa od TU Europa, która obowiązywała do 31 maja 2013 r. i opiewała na kwotę 209.808,00 zł. Według przepisów touroperator ma obowiązek przedstawić nową umowę gwarancji ubezpieczenia lub gwarancji bankowej na co najmniej dwa tygodnie przed upływem ważności poprzedniej. R’Tur tej formalności nie zdołał dopełnić, ale inne przykłady z rynku pozwalały przypuszczać, że i temu organizatorowi uda się uzupełnić brakujące dokumenty w czasie zapewniającym możliwość nieprzerwanego prowadzenia działalności. Niestety okazało się, że pozyskanie gwarancji ubezpieczeniowej stało się na początku trudne, finalnie zupełnie niemożliwe. – Oferta przedstawiona przez TU Europa nie mogła być z powodów finansowych przez R’Tur zaakceptowana, inni zapytani przez touroperatora ubezpieczyciele nie zdecydowali się na złożenie propozycji – tłumaczy Joanna Brahem, członek zarządu R’Tur. 

Procedura ruszyła
Przedstawicielka TU Europa poinformowała, że R’Tur co prawda otrzymał od ofertę na zawarcie gwarancji, ale nie dopełnił niezbędnych formalności. – Firma nie zdołała przedstawić wymaganych przez nas dokumentów – tłumaczy Alicja Hamkało, kierownik działu komunikacji w TU Europa. Urząd marszałkowski, który nie otrzymał w wyznaczonym terminie wymaganego dokumentu potwierdzającego zabezpieczenie klientów na wypadek niewypłacalności, rozpoczął procedurę wykreślenia firmy z rejestru organizatorów i pośredników turystycznych. R’Tur mógł w ciągu siedmiu dni od decyzji o rozpoczęciu postępowania administracyjnego złożyć odwołanie i wyjaśnienie, ponieważ uzyskanie nowej gwarancji okazało się niemożliwe, firma zadecydowała zgłosić wniosek o niewypłacalność. – Z powodu braku możliwości realizacji bieżących wylotów informujemy, że spółka utraciła płynność finansową i złożyła wniosek o niewypłacalność do Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie. Obecnie trwają prace dotyczące wszczęcia procedury związanej z uruchomieniem gwarancji ubezpieczeniowej – poinformował zarząd w oficjalnym piśmie. 

Część wróciła planowo
W momencie ogłoszenia przez firmę wniosku o niewypłacalność za granicami Polski przebywały 163 osoby, które wyjechały na urlop z R’Turem do Egiptu, Tunezji, Turcji, Bułgarii oraz na greckie wyspy Rodos i Kretę. Z Egiptu klienci wrócili planowo (92 osoby), cztery osoby kontynuują jeszcze wypoczynek, z Bułgarii i Krety również wrócili planowo, w Tunezji w dalszym ciągu wypoczywają cztery osoby, firma nie zapłaciła za ich powroty. Klienci będący na Rodos częściowo wrócili planowo (9 osób), cztery osoby z Rodos i z Turcji musiały z wakacji przyjechać wcześniej. Organizacją lotów zajęło się samo biuro, a jak podał Urząd Marszałkowski Woj. Mazowieckiego „zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencje urzędów marszałkowskich ograniczają się do uruchomienia gwarancji ubezpieczeniowej”. Z zabezpieczenia zostaną pokryte koszty organizacji powrotu do kraju, a następnie ewentualne roszczenia poszkodowanych klientów. Firma w oświadczeniu zapewniła, że dołoży wszelkich starań, aby poszkodowane osoby jak najszybciej otrzymały należne im zwroty.
R’Tur to pierwsza „ofiara” rozporządzenia, które podwyższyło minimalne sumy gwarancji ubezpieczeniowej. O ile słuszne jest zabezpieczanie ryzykownej działalności podmiotów zajmujących się turystyką czarterową, o tyle pojawia się pytanie, czy celem podwyższenia gwarancji miało być doprowadzenie do większej liczby bankructw? Bo R’Tur nowej gwarancji nie był w stanie pozyskać, a stara znowu może nie wystarczyć na pokrycie wszystkich strat poniesionych przez klientów. Tak właśnie kończy się leczenie objawów, a nie przyczyn.
Upadek R’Turu jest inny niż znane branży dotychczasowe wypadki. Tym razem przyczyną nie były długi – zapewnia Joanna Braham – ale brak zdolności do dopełnienia formalności wymaganych prawem. Trudno ocenić jednoznacznie, czy firmę należy traktować jako pierwszą ofiarę podwyższenia minimalnych sum gwarancji ubezpieczeniowych, czy może upadek ten to pokłosie zeszłorocznych bankructw. Towarzystwa ubezpieczeniowe są ostrożniejsze w udzielaniu gwarancji niż w poprzednich latach. A ponieważ nie istnieje prawo, które nakazuje ubezpieczycielowi, nawiązać współpracę biznesową z innym przedsiębiorcą, w tym wypadku touroperatorem, może okazać się, że obowiązujące zasady staną się zbyt wysoką barierą wejścia dla nowych podmiotów. Finalnie turystyka będzie branżą regulowaną, ale niestety nie odpowiednimi kompetencjami, ale zasobnością portfela. MG

2013-07-30

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter