Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Ludzie branży

»

A  |   B  |   C  |   D  |   E  |   F  |   G  |   H  |   I  |   J  |   K  |   L  |   M  |   N  |   O  |   P  |   R  |   S  |   T  |   U  |   W  |   Z  |   Ł
Rżysko Tomasz - sylwetka
Tomasz Rżysko nie marzył o pracy w turystyce, dziś o pracy mówi jak o wielkiej pasji

Branżę wybrałem przez przypadek
Swoja przygodę z branżą turystyczną rozpoczął przypadkowo. – Skończyłem liceum i nie byłem pewien, co dalej robić – mówi. – Poszedłem do studium turystycznego, bo zawsze lubiłem podróże.




Katarzyna Tarasiuk
Postanowił spróbować – jak się okazuje, wybór był słuszny, jako że w branży pozostał do dziś. Obecny prezes Dertour Polska do obowiązującego programu nauczania ma sporo zastrzeżeń. – To była głównie nauka teorii, nie przekładała się na praktykę – wyjaśnia. – Potem człowiek przychodzi do biura podróży i jest zupełnie bezradny – dodaje szczerze. Tomasz Rżysko skończył także szwajcarską uczelnię hotelarską. Jej program uznaje za daleko bardziej przydatny i konkretny. Według niego dużo większy nacisk kładzie się tam na ćwiczenie pracy z wymagającymi klientami, zarządzanie zespołem i szybkie reagowanie na niespodziewane problemy. – W naszym kraju przydałaby się chociaż jedna taka szkoła – mówi. Tłumaczy, że w Polsce najwięcej nauczył się podczas dwumiesięcznych praktyk zawodowych.
– Dzięki nim przekonałem się, jak na prawdę wygląda praca w biurze podróży – wyjaśnia. – Co prawda nie dawano nam wtedy żadnych ciekawych czy odpowiedzialnych zajęć, ale dobry obserwator mógł się na takich praktykach wiele nauczyć – dodaje.
Turoperator nie może się bać wyzwań
Za główną cechę, która pozwala osiągnąć sukces w branży, Tomasz Rżysko uznaje umiejętność dopasowywania się, do zmiennych sytuacji. – Dobrze realizuję się pracując w trudnych sytuacjach – tłumaczy. Turystyka to według niego jedno z trudniejszych zajęć w branży usługowej. To praca bardzo odpowiedzialna, trzeba w każdej chwili służyć klientowi pomocą, radą. – Poza tym, praca w usługach ogólnie jest specyficzna – wyjaśnia. – Jak sama nazwa wskazuje, polega na służeniu innym ludziom, a to wymaga cierpliwości – dodaje. Wyjaśnia też, że turysta musi się czuć bezpieczny i móc polegać na biurze, z którego usług korzysta. – Znam wiele osób, które nie poradziły sobie z napięciem, wypaliły się – mówi. Turoperator każdego dnia natrafia na trudne, nieprzewidziane sytuacje. – Są także sytuacje zabawne, kiedy trzeba mimo wszystko zachować powagę. – Niektórzy klienci zamawiają na przykład wycieczki na „terefere” zamiast na Teneryfę czy na „szynszyle,” kiedy chcą zobaczyć Seszele – mówi Tomasz Rżysko. – Jeśli nie potraktuje się ich z lekceważeniem, zostają
z biurem na długie lata – dodaje.
Za największą wadę swojej pracy prezes biura Dertour uznaje duże napięcie i trudne do przewidzenia godziny pracy. – Nie pracuję od 9 do 17, moje zajęcie wymaga poświęceń, często kosztem zaplanowanego już czasu wolnego. – opowiada. – Po tylu latach pracy nadal uważam jednak, że warto. – dodaje. I wymienia niezaprzeczalne plusy swojego zajęcia: satysfakcja z zadowolenia klienta, praca z ciekawymi ludźmi, a także możliwość zwiedzania świata, poznawania nowych kultur.
– Może to brzmi banalnie, ale to bardzo ważne – wyjaśnia.
Najważniejsze to nie dać się zwariować.
Prezes Dertour zdradza jeszcze jedną receptę na przetrwanie w branży turystycznej. – W swojej pracy staram się wprowadzać poczucie humoru – zdradza. Tłumaczy, że krótki żart doskonale poprawia atmosferę. Wtedy cały zespół pracuje wydajniej. Poza tym stara się dobrze wykorzystywać mocno ograniczone zasoby wolnego czasu. – Wiadomo jak jest: szewc bez butów chodzi – śmieje się Tomasz Rżysko. – Ale staram się wyjeżdżać, kiedy mam wolną chwilę. – dodaje. Tłumaczy także, jak zmieniała się praca touroperatora w ciągu ostatnich dwudziestu lat. – Kiedyś, kiedy zaczynałem pracę, było bardzo mało wyjazdów służbowych – mówi. – Teraz jest tak dużo study tourów, że można cały czas być w trasie – wyjaśnia. Dodaje także, że dzięki temu bardzo wyraźny stał się podział, na tych touroperatorów, którzy traktują swoją pracę poważnie oraz tych, którzy chcą zwiedzać świat, pracując przy okazji.
Podróże i rock’n’roll – odpowiada ze śmiechem Tomasz Rżysko, zapytany o hobby. – Jestem fanem muzyki rockowej – dodaje. – Najlepszy koncert, na którym ostatnio byłem to Sisters of Mercy w Stodole – rozmarza się. Poza tym, co pewnie nie dziwi, lubię podróżować. Moim ulubionym kierunkiem są Karaiby, byłem tam już kilka razy i nigdy się nie zawiodłem – twierdzi. – Na szczęście moja rodzina także lubi wyjeżdżać, więc często mi towarzyszy. Czasem jeżdżę tylko z synem na męskie wyjazdy – cieszy się. – Poza tym bardzo lubię oglądać mecze piłki nożnej, mój syn gra w drużynie dziecięcej, a ja mu kibicuję – dodaje.
Curriculum vitae
Tomasz Rżysko urodził się w 1968 roku w Warszawie. Ukończył Studium Hotelarsko-Turystyczne w Warszawie. Jest też absolwentem wydziału touroperatorstwa w Wyższej Szkole Turystyki i Hotelarstwa w Warszawie oraz Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych na UW. W 1991 roku związał się z biurem podróży Euroreisen w Warszawie, gdzie kolejno był kierownikiem, a następnie prezesem zarządu. Wyspecjalizował się w sprzedaży ofert zagranicznych touroperatorów, jako jeden z pierwszych w Polsce agentów TUI i Neckermanna. W 2009 roku dostał propozycję zorganizowania w Polsce przedstawicielstwa firmy Dertour należącego do koncernu Rewe Group. Obecnie pełni funkcję prezesa zarządu Dertour Polska. Jest żonaty. Jego hobby to muzyka rockowa, podróże, sport.

 

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter