Szajdziuk Moniki - sylwetka
Monika Szajdziuk turystyką zajmuje się zawodowo i prywatnie
Klient to nasz przyjaciel
Dla Moniki Szajdziuk największym plusem pracy w turystyce są klienci. To oni uczą ją cierpliwości, odwagi i – co najważniejsze – pokazują, że jeśli się chce, można zrealizować nawet najbardziej szalony pomysł na wypoczynek.
Wybór drogi życiowej nie od razu był dla właścicielki siedleckiego biura Zibra Travel oczywisty. Choć od zawsze marzyła o związaniu swojego życia zawodowego z turystyką, nie chciała sprzeciwiać się rodzicom, którzy życzyli sobie, by zajęła się czymś gwarantującym większą stabilizację finansową. Ostatecznie jednak postawiła na swoim i od czternastu lat z powodzeniem spełnia się w branży turystycznej, choć do pełnej satysfakcji na tym polu jeszcze trochę jej brakuje.
Skok w głębię oceanu
Gdyby Monika Szajdziuk chciała iść przez życie zawodowe zgodnie z sugestiami rodziców, dziś zapewne prowadziłaby w Siedlcach swój gabinet lekarski. Tak jednak się nie stało. Nie zdała egzaminu na medycynę i żeby nie tracić roku studiów, dostała się na Wydział Rolnictwa Akademii Podlaskiej ze specjalizacją agrobiznes. Miała nadzieję, że choć namiastkę tego, z czym kojarzyła się jej turystyka, odnajdzie w agroturystyce. Jeszcze w czasie nauki uświadomiła sobie jednak, że to nie jej działka. – Nie widziałam siebie w gospodarstwie agroturystycznym. Chciałam zwiedzać świat, poznawać nowych ludzi, przeżywać przygody, których nie zapomni się do końca życia. Potrzebowałam czegoś bardziej dynamicznego – wspomina Szajdziuk. Sytuacja rozwiązała się sama. W dniu, kiedy siedlczanka otrzymała tytuł magistra, dostała pracę w biurze podróży. – Nie zdążyłam nacieszyć się wolnością, od razu zostałam rzucona na głęboką wodę, choć lepiej byłoby powiedzieć, w głębię oceanu – wspomina właścicielka Zibra Travel. To było nowo otwarte biuro, w którym zarówno właściciel, jak i pracownicy uczyli się od podstaw prowadzenia biznesu związanego z obsługą turystów. Ponieważ nigdy nie jeździłam na zorganizowane wycieczki, z początku nie wiedziałam, co to jest all inclusive czy gdzie leży Hurghada. Szybko jednak nadrobiłam braki – zapewnia Szajdziuk. I dodaje: – To była prawdziwa szkoła życia, w której wiele się nauczyłam. W biurze pięła się po szczeblach kariery przez prawie dziesięć lat. Najpierw jako specjalista ds. turystyki, potem jako kierownik biura i kierownik regionalny. Kto wie, czy nie pracowałaby tam nadal, gdyby nie narodziny córki. – Na urlopie macierzyńskim, w czasie jednego ze spacerów zaczęłam się zastanawiać w którym kierunku powinno zmierzać moje życie zawodowe. Stwierdziłam, że przestała mi wystarczać praca na czyjeś konto. Nadszedł taki etap, kiedy warto podwyższyć sobie poprzeczkę i spróbować pracować na własny rachunek. Tak właśnie powstał pomysł otwarcia Zibra Travel – podsumowuje Szajdziuk.
Znaleźć sposób na klienta
Do współpracy przy prowadzeniu biura zaprosiła koleżanki z dotychczasowej pracy: Edytę Cichosz i Joannę Orzyłowską-Rosę. Panie dość szybko przekonały się, że lokalna branża niezbyt przychylnie odbiera pojawienie się nowego konkurenta w mieście. – Jest trudno, ale pracujemy na to, żeby zyskać miano biura profesjonalnego, odpowiedzialnego, a przy tym, wyróżniającego się na rynku – mówi Monika Szajdziuk. I dodaje: – Z tego względu przyjęłyśmy tak podchwytliwą nazwę, a lokal przy placu Tysiąclecia, w którym znajduje się firma, ma oryginalną kolorystykę i estetycznie wyróżnia się na tle przeciętnego polskiego biura.
Choć od momentu startu Zibra Travel minął zaledwie rok, siedlczanka jest zadowolona z dotychczasowych osiągnięć. Marzy jej się kilka biur i kolejka klientów w każdym z nich. To jednak plany na później. Na razie skupia się na pozyskiwaniu klientów. Szajdziuk zaznacza, że w jej biurze traktuje się turystów jak przyjaciół, którym chce się jak najlepiej doradzić w kwestii wypoczynku. – W wielu wypadkach nasi klienci to rzeczywiście znane nam i bliskie osoby, ale na tych nowych też mamy sposób – zdradza siedlczanka. Wspólniczki przyjęły, że każdego klienta, który do nich dzwoni lub odwiedza w biurze, najpierw oceniają pod względem charakteru, potrzeb jakie ma względem wycieczki, a potem oddelegowują do jego obsługi tę, która w największym stopniu będzie odpowiadała jego charakterowi. – Edyta to osoba skrupulatna, dokładna, cierpliwa, która umie rozmawiać z klientami nieprzekonanymi. Ja jestem jej przeciwieństwem, dlatego obsługuję tych, którzy wiedzą, czego chcą. Jako osoba odważna i bezpośrednia chętnie rozmawiam też z prezesami firm, którym organizujemy wyjazdy integracyjne – przekonuje Szajdziuk. Zapewnia, że nie krępuje jej ich wysoka pozycja w organizacji i traktuje ich jak zwykłych ludzi. Dużo większym wyzwaniem jest natomiast czasami sprostanie ich oczekiwaniom co do wyjazdu. Szjadziuk nauczyła się jednak, że chcieć to móc. – Jeśli ktoś zażyczy sobie zjeżdżanie na słoniach w Alpach, jestem w stanie to załatwić – dodaje żartobliwie.
Na egzotycznej wyspie lub przy lampce wina
Dla właścicielki Zibra Travel turystyka to nie tylko sposób na zarabianie pieniędzy, ale też i hobby. – Staramy się wyjeżdżać co weekend, a jeśli nie podróżujemy, sięgamy po literaturę podróżniczą. Bardzo cenię sobie książki Wojciecha Cejrowskiego czy Beaty Pawlikowskiej. – Z każdej podróży obowiązkowo przywozimy wina. To nasza druga wielka pasja. Najlepsze są czerwone, wytrawne, z Portugalii lub z Chile. Własnej piwniczki jeszcze nie mamy. Być może kiedyś trzeba będzie o niej pomyśleć na poważnie. Na razie chętnie organizuję babskie wieczory, na których przy dobrym jedzeniu i lampce wina miło spędzamy czas – podsumowuje właścicielka siedleckiego biura.
Curriculum vitae
Monika Szajdziuk, ur. 1981 r. w Białej Podlaskiej, ukończyła Akademię Podlaską w Siedlcach na kierunku agrobiznes. Po obronie pracy magisterskiej zaczęła pracę w biurze podróży Promesa Travel. Od 2012 r. prowadzi własne biuro Zibra Travel w Siedlcach. Prywatnie miłośniczka podróży i kolekcjonerka win. Mąż Marek, córki Lena i Maja.
powrót