Sobańska Agnieszka
Jak najdalej od rutyny. Wolny czas spędza w gwarnych kurortach. „Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej" (Paulo Coelho). Ten ulubiony cytat Agnieszki Sobańskiej bardzo do niej pasuje. Na początku każdego przedsięwzięcia, którego się podejmowała, były fascynacja i marzenia, ale potem zawsze włączał się wrodzony perfekcjonizm.
Szybko zdobyła stabilizację zawodową jako pedagog. Została dyrektorem przedszkola, z satysfakcją urządziła od początku swoją nową placówkę i… poczuła, że to ślepy zaułek. Jakby za wcześnie, by spocząć na laurach, a nie było już jak się rozwijać. O tym, że włocławski Orbis szuka pracownika, dowiedziała się przypadkiem, na wczasach we Władysławowie. Turystyka od razu podziałała na wyobraźnię młodej osoby, marzącej o podróżach – więc zatrudniła się w biurze podróży. I choć później marzenia o dalekich wyprawach miała realizować już prywatnie, związek z turystyką okazał się bardzo trwały. Prawdziwym wyzwaniem stała się propozycja z ówczesnego urzędu wojewódzkiego (Włocławek w 1996 r. był miastem wojewódzkim), by stworzyć Centrum Informacji Turystycznej. I tej właśnie placówce, która potem wielokrotnie zmieniała swoje usytuowanie (reforma administracyjna) i strukturę organizacyjną, pani Agnieszka pozostała wierna. Turystyka ma to do siebie, że tu zawsze coś się dzieje. Satysfakcję przynosiły kolejne laury i nagrody. Obecnie WIT ma cztery gwiazdki w certyfikacji punktów IT, a pani dyrektor – Odznakę Ministerstwa Sportu i Turystyki „Za zasługi dla turystyki”.
W siodełku i z kijami
Dyrektor Sobańska nie lubi siedzieć ani za biurkiem, ani na kanapie. Żeglowanie, spływy kajakowe, jazda na rowerze, zimą narty, wieczorem dobra muzyka (klasyczna, ale może być jazz) i taniec to ulubione formy spędzania czasu. W 2004 r. wzięła się za propagowanie turystyki aktywnej – takiej łatwo dostępnej i mało ekskluzywnej, jak wycieczki rowerowe po okolicy. Obecnie w tych wyprawach bierze już udział ok. pół tysiąca cyklistów, z prezydentem miasta na czele. Teraz zaraża mieszkańców Włocławka pasją do nordic walking, bo to świetny pomysł na spacery z przewodnikiem. Poznaje się zapomniane zakątki miasta, uruchamiając wszystkie możliwe mięśnie, zyskując gibkość i modelową sylwetkę.
Okolice Włocławka są doskonałym miejscem do uprawiania różnych form aktywności. Jak wyznaje Agnieszka Sobańska: – Często jestem prowodyrką wypadów ze znajomymi na żagle, kajaki, rowery czy na wspinaczkę na linach. Wystarczy się skrzyknąć i wskoczyć w samochód – daleko jechać nie trzeba.
Dla siebie i dla innych
Praca zawodowa i zajęcia hobbystyczne, nie zapełniają człowiekowi – przynajmniej zdaniem Agnieszki Sobańskiej – całego czasu. Pozostaje go całkiem sporo na działalność społeczną, która pozwala być użytecznym dla innych. Pełni więc Agnieszka Sobańska funkcję sekretarza Towarzystwa Miłośników Włocławka, wiceprezesa Koła Przewodnickiego PTTK, członka Zarządu Ogólnopolskiego Forum Informacji Turystycznej przy POT. Wchodzi w skład Komisji Rewizyjnej K-POT jako wiceprzewodnicząca. Jest też liderem grupy partnerskiej „Z biegiem Wisły” projektu „Turystyka – wspólna sprawa”. Swoje społecznikowskie zapędy wywodzi z harcerstwa, które, jak twierdzi: – Już w dzieciństwie harcerstwo doskonale korespondowało z moją naturą. Samodzielność i współpraca w grupie. Ciekawe wyprawy, biwaki, obozy, zdobywanie sprawności i stopni. Wszystko to stało się ważną inspiracją do osiągania wyznaczonych celów we współpracy z innymi.
Odpoczynek – tylko w kurorcie
Wolny czas planuje zgodnie ze swymi upodobaniami w gwarnych kurortach. Nie daleko z Włocławka na sopocką plażę. – Przepadam za atmosferą tego miejsca – wyznaje. – Sopot znakomicie mnie relaksuje. Jadę tam nieraz po prostu poukładać swoje myśli, nabrać sił do dalszego działania. – Zimą numerem 1 jest Zakopane. Nie na kilka godzin, ale na świąteczny, narciarski wypad: – Uwielbiam jazdę na nartach. Jeździć nauczyłam się dopiero 8 lat temu, ale od razu złapałam bakcyla. Jeździmy do Zakopanego rodzinnie na przełomie grudnia i stycznia. Po szusowaniu na stokach miło usiąść w ulubionej knajpce Siuchajsko, posłuchać miejscowej muzyki i zjeść regionalną potrawę. – Skąd upodobanie do zatłoczonych miejscowości? Na co dzień mieszkam poza miastem – zwierza się p. Agnieszka – w ciszy i spokoju, dlatego lubię wypoczywać w miejscowościach, gdzie cały czas coś się dzieje.
Podróżować i podróżować…
Gdy „się robi” w turystyce, w natłoku zajęć rzadko można zaplanować zagraniczną podróż starannie, ze stosownym wyprzedzeniem. Jednak praca w turystyce sprawia, że człowiek nie boi się wyzwań i improwizacji. Agnieszka Sobańska nie kryje, że: – Najczęściej spontanicznie wpadam na pomysł i za 2-3 dni jestem w fantastycznym miejscu. Bardzo dokładnie zwiedziłam Cypr. W jednej z miejscowości, z częścią grupy wycieczkowej, wmieszałam się w typowe cypryjskie wesele. Bawiło się na nim minimum 1000 osób ,więc spokojnie można było podpatrzeć ich zwyczaje.
Wyzwaniem samym w sobie była dla Agnieszki podróż do Zjednoczonych Emiratów Arabskich: – Upał aż ciężko oddychać. Dubaj to przede wszystkim wielka pustynia i ogromny plac budowy. Świetny przykład, że za pieniądze możliwe jest absolutnie wszystko. Pięć różnych tras narciarskich, każda o długości blisko 400 m, z temperaturą minus 1-2 stopnie, a wokół gorąca pustynia. Jeśli się to podziwia ze świeżym sokiem owocowym w dłoni – bajka. Albo z okien taksówki – wszak benzyna to w Emiratach nie wydatek.
Agnieszkę Sobańską intryguje cały świat: – Mam nadzieję, że dane będzie mi tego świata zobaczyć jak najwięcej. Moim marzeniem jest odwiedzić wszystkie 7 kontynentów, a do tej pory dotarłam „zaledwie” na 3. Fascynuje mnie wszystko, co nowe i nieznane!
Liliana Olchowik
powrót