Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»


NOWE WYDANIE
Kuczyński: nie wiemy, ile potrwa wychodzenie z kryzysu
 

Najważniejsze, żeby pakiet wspierał pracownika i pracodawcę, bo to pomoże po wygaśnięciu pandemii szybko zrestartować gospodarkę. Chodzi o natychmiastowe działanie, na które Amerykanie mówią „jump restart”. - mówi rozmowie publkiwanej w majowym wydaniu Wiadomości Turystycznych, Piotr Kuczyński, ekonomista.

 

(Jak długo nasza gospodarka wytrzyma taki stan rzeczy)
Niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo nikt nie wie, jak długo potrwa pandemia. Część ekspertów mówi, że do lata, inni, że jesienią może być nowa fala zachorowań. Z prognoz i analiz banków też nie wyłania się jasny obraz, bo każdy z nich inaczej ocenia sytuację i jej konsekwencje. Na pewno należy spodziewać się dużego uderzenia w gospodarkę. Czy zakończy się spowolnieniem czy recesją, na ten moment nie wiadomo.

(Inflacja)
To jest zgadywanka, jeśli dojdzie do ograniczenia podaży, ceny powinny rosnąć, ale z drugiej strony będziemy mieć do czynienia z ograniczeniem popytu, co z kolei wpłynie na ich spadek. Będziemy obserwować „spieranie się” dwóch potężnych lewarów – jeden będzie pchał ceny w górę, drugi w dół. Jeśli banki zaczną dodrukowywać pieniądze, inflacja skoczy.


(Czy kiedy minie najgorsze, ludzie będą gotowi się trochę porozpieszczać i zaczną wydawać pieniądze na przyjemności czy raczej przejdą w tryb oszczędzania)
Na to pytanie również nie znam odpowiedzi. Pewnie więcej powiedziałby psycholog, ja osobiście wolałbym zabezpieczyć się na przyszłość i odłożyć trochę pieniędzy.
 

(To niezbyt pocieszające dla branży turystycznej)
Niestety. Obawiam się, że ten sektor bardzo mocno odczuje skutki koronawirusa. Nawet jak pandemia wygaśnie, to ludzie nie zaczną tak od razu podróżować. Szczególnie mam tu na myśli wycieczki do miejsc oddalonych od Polski o tysiące kilometrów i o statki wycieczkowe. Informacje o tym, że kruzery nie mogły zawinąć do portów, bo na pokładzie znajdowali się pasażerowie z koronawirusem, obiegły cały świat. Nie zdziwiłbym się, gdyby w tym segmencie doszło do kilku upadłości. Turyści mogą też obawiać się lecieć gdzieś dalej, bo w sytuacji gdyby nagle doszło do wznowienia liczby zachorowań, a w konsekwencji do ponownego zamknięcia granic czy wprowadzenia innych ograniczeń w ruchu powietrznym, znów mogą mieć problem z powrotem do domów. Myślę, że wiele osób będzie pamiętać doniesienia o ewakuacjach, które nie dość, że trwały kilka dni, to nierzadko wiązały się z przylotem na lotnisko zagraniczne, skąd dopiero wracało się do Polski samochodami czy autokarami. A potem trzeba było udać się na dwutygodniową kwarantannę.

 
(Ale turystyka to nie tylko dalekie kraje i rejsy. To też wycieczki po Polsce i do państw ościennych)
Ma pani rację. Ten segment może się odbudować szybko, co więcej, ostatecznie może nawet zyskać na kryzysie, bo więcej osób niż zazwyczaj zdecyduje się na wypoczynek w kraju albo blisko za granicą.

Całą rozmowę czytaj w majowym wydaniu WT

 

2020-04-30 08:24:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter