Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»


NOWE WYDANIE
Szulc komentuje: Prawa Murphy’ego.
Mimo wszystko róbmy swoje



 

Prawdopodobnie wszystkim nam znany jest zbiór ogólnych praw Murphy’ego, lecz tylko najbardziej dociekliwi odnaleźliby w nim tak wiele pasujących do dzisiejszego stanu rzeczy.


O
sobiście najbliższa mi jest znajdująca się w tym zbiorze Maksyma Manly’ego: „Logika jest absolutnie pewną metodą dochodzenia do niepewnych wniosków.”

 Od ponad pół roku mam przyjemność popełniać felietony mające być komentarzem obecnej sytuacji na turystycznym rynku i przyznam się Wam w tajemnicy: coraz ciężej mi znaleźć temat kolejnych felietonów. W normalnej rzeczywistości nie byłoby szczególnie trudno, zwyczajowo funkcjonująca machina podsuwałaby notorycznie trybiki lub ich otoczenie, o których pracy i wpływie można by było deliberować bez końca. Niestety od kilku miesięcy niewiele (pisane z ironią) się zmienia poza dramatycznym wzrostem pozytywnych wyników testu na COVID. Jako ludzie i jako biznes funkcjonujemy w bardzo nieprzyjaznym środowisku, zalewani negatywnymi wiadomościami w mediach potęgującymi rujnujący wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie.

 Sprzeczności w informacjach, których wysłuchujemy, nasunęły mi właśnie myśl przewodnią aktualnego tekstu. Im bardziej zagłębiam się w temat, tym mniej wiem i wbrew prawom logiki, nie dochodzę do konkretnych wniosków. Tu z pomocą przyszła mi inna maksyma ze wspomnianego zbioru – prawo Katza: „Ludzie i narody zaczną działać racjonalnie, kiedy wyczerpią wszystkie inne możliwości”.

 Czy blokowanie gospodarki przy tak nielicznych zachorowaniach w marcu w jakikolwiek sposób może się odnosić do restrykcji bieżących? Zapewne doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie stać nas na kolejny lockdown. Rozdarcie, którego doświadczamy w naszych głowach i czynach, generowane jest przez sprzeczne podejście różnych specjalistów i autorytetów z dziedziny medycyny i wirusologii. Wszechobecny mętlik przenosi się na społeczeństwo, powodując ogólną głupotę. W tym miejscu po raz kolejny zapożyczę myśl znaną i powszechną: jeżeli wykonalibyśmy więcej testów na inteligencję, mielibyśmy jeszcze więcej ułomnych umysłowo.

 Nie chciałbym jednak nikogo osądzać i samemu zostać osądzonym, dopiero czas pokaże, jak powinniśmy zarządzać kryzysową sytuacją. Dlatego mimo ogromnych trudności w duszy rozumiem to, co dzieje się na naszym turystycznym podwórku. Sprzedaż first minute, przedsprzedaż, early birds jest bardzo ograniczona. Różnice w statystykach pomiędzy touroperatorami nie są duże, pojawiają się w zależności od specyfiki produktu czy kanałów dystrybucji. Nowe rezerwacje to głównie zmiany starych bookingów lub klienci wykorzystujący vouchery. Nowych rezerwacji jest naprawdę mało, ale nas, pracowników biur, już to chyba nie dziwi. Klienci boją się nieustannie nie tyle zachorowania na COVID-19, co kwarantanny, tego gdzie ją przejdą, kto zapłaci za ewentualnie powstałe koszty i blokady swoich środków finansowych w przypadku kolejnych, a może bardziej zasadnym byłoby powiedzenie: ponownych restrykcji dotyczących podróży.
Pozostaje nam nie panikować i kolokwialnie mówiąc, robić swoje. Słowem kluczem jest konsekwencja i tego się trzymajmy.

W tym miejscu wielkie ukłony dla nas wszystkich: TO i agentów, dla sprzedawców i klientów. Mimo tak trudnej sytuacji nie doświadczyliśmy fali upadłości firm z sektora oraz, mam nadzieję, spodziewanej eskalacji nienawiści do biur. Wiem, że nie powinno się chwalić dnia przed zachodem słońca, ale z pełną świadomością gratuluję tym razem nam wszystkim – good job, jak mawiają górale.

Drogie Koleżanki i drodzy Koledzy, wiem, że większość ostatnich komentarzy jest tendencyjna, powiedziałbym wręcz, że nudna. Być może popełniam teraz pewnego rodzaju bluźnierstwo, ale czuję się trochę jak współczesny Henryk Sienkiewicz, pisząc ciągle teksty ku pokrzepieniu serc, które mimo zawartych negatywnych treści mają jednak podnosić na duchu. Wydaje mi się jednak, iż każdy potrzebuje usłyszeć słowa wsparcia.
Dziś poddaję pod uwagę dwa cytaty, jak zawsze korzystając z tego, że cokolwiek powiedziane po łacinie wydaje się mądre:

 Aegroto dum anima est, spes esse dicitur – Dopóki chory oddycha, jest nadzieja.

Ad augusta per angusta – Do wielkich osiągnięć przez trudności.

Więcej czytaj w listopadowym wydaniu Wiadomości Turystycznych 

2020-11-03 11:53:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter