Chaos informacyjny z jednej strony, postanowienia uderzające w turystykę wyjazdową z drugiej – Ministerstwo Zdrowia ogłaszając nowe obostrzenia, które mają wejść w życie 15 grudnia, zadało branży kolejny cios.
Na razie można bazować tylko na nieoficjalnych informacjach i mieć nadzieję, że dopóki rozporządzenie nie ukaże się w Dzienniku Ustaw, dopóty jest nadzieja na zmianę zapisów.
Przypomnijmy, z informacji opublikowanych na stronach rządowych, wynika, że osoby zaszczepione, przyjeżdżające do Polski spoza krajów Schengen, od 15 grudnia będą musiały okazać negatywny test na koronawirusa. Dla rządu nie ma znaczenia, czy będzie to badanie antygenowe czy PCR, ale wyboru nie zawsze będzie mógł dokonać turysta. Przykładowo na Kubie wykonywane są tylko testy PCR, a to oznacza dłuższy czas oczekiwania na wynik.
Na razie w projekcie rozporządzenia nie ma mowy o kwarantannie dla osób zaszczepionych, które mają negatywny wynik badania PCR – z informacji przekazywanych przez stronę rządową wynikało, że także oni będą na nią kierowani.
AKTUALIZACJA: ozdrowieńcy, którzy nie są zaszczepieni – mają być traktowani jak zaszczepieni.
Osoby skierowane na kwarantannę mimo ujemnego wyniku testu mogą być z niej zwolnione najwcześniej po 8 dniach, jeśli wynik kolejnego badania będzie negatywny.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że to nie sam test ma być wykonany na 24 godz. przed przyjazdem do Polski, ale że wynik nie może być starszy niż jedna doba – to w przypadku badań PCR i dalekich krajów, z których lot trwa nawet i 12 godz., trochę poprawia sytuację. Ponieważ rozporządzenie jeszcze się nie ukazało, jest nadzieja, że głosy branży, która głośno wyraża swój sprzeciw przeciwko testom dla osób zaszczepionych wracających z krajów non-Schengen, zostaną wysłuchane. MG