Niemieccy agenci turystyczni wiedzą, że dzięki swojej pracy teoretycznie mogą odkrywać świat, ale w praktyce z przywileju tego nie korzystają. Zazwyczaj brakuje im czasu i pieniędzy, wynika z ankiety.
Niemiecki portal branżowy Reise vor-9 przeprowadził ankietę wśród około 700 agentów turystycznych, w której pytał o zalety pracy doradcy podróży. W ostatnich latach branża boryka się z brakami personalnymi, a eksperci poszukują sposobów na zachęcenie młodych, by związali się z tym zawodem.
W ankiecie 70 proc. pytanych potwierdziło, że możliwość zwiedzania świata to duży plus ich pracy, jednak w ostatnim czasie z powodu obciążenia obowiązkami i brakami personalnymi często muszą rezygnować z wyjazdów studyjnych. Często agenci mają tylko jeden tydzień w roku na study tour w ramach godzin pracy, jeśli chcą jeździć częściej, muszą brać urlop. - To bez sensu, bo każdy wyjazd jest dodatkowym szkoleniem – czytamy w komentarzach do odpowiedzi. Na takie podróże brakuje też środków finansowych, bo część, szczególnie we wschodnich regionach kraju, zarabia niewiele – mowa o równowartości pensji minimalnej. Agenci narzekają na braki ofert specjalnych, mało atrakcyjne wyjazdy studyjne i niskie pensje – nierzadko na kasie w sklepie spożywczym można zarobić więcej. Jak piszą, osoby pracujące w dużych sieciach agencyjnych nie mogą sobie pozwolić na odkrywanie świata. MG