Stolica Katalonii nie chce być dłużej kojarzona z turystyką masową. Woli gościć u siebie mniej turystów, ale takich, którzy zostawiają więcej pieniędzy. M.in. z tego względu władze Barcelony zdecydowały o podniesieniu w najbliższych dwóch latach stawki podatku turystycznego.
Dla przypomnienia, turyści odwiedzający Barcelonę są zobowiązani do zapłaty podatku, który obejmuje dwie składowe: regionalny podatek turystyczny i opłatę miejską. Ta pierwsza składowa - jak sugeruje nazwa - trafia do budżetu regionalnego. Jego wysokość jest uzależniona od rodzaju zakwaterowania (pobiera się go tylko w oficjalnych obiektach zakwaterowania), i tak np. w przypadku kwater do regionu trafia 2,25 euro, w przypadku hoteli 5-gwiazdkowych - 3,5 euro, a turyści przypływający wycieczkowcami i spędzający w mieście minimum 12 godzin płacą 3 euro. Druga składowa, opłata miejska, jest stała. Wynosi obecnie 1,75 euro, ale od 1 kwietnia br. jej wysokość ma się zwiększyć do 2,75 euro, a 1 kwietnia 2024 r. - do 3,25 euro.
Władze mają nadzieję, że dzięki opłacie miejskiej do budżetu miasta wpłynie w tym roku 53 mln euro,a w przyszłym - 100 mln euro. MO, foto Pixabay