Minister transportu Niemiec Volker Wissing nie chce, by państwo musiało dokładać się więcej niż dotychczas do biletu za 49 euro. Chodzi o projekt, w ramach którego za tę kwotę przez cały miesiąc można jeździć po Niemczech, korzystając z komunikacji regionalnej, miejskiej i podmiejskiej.
Landy i gminy żądają coraz większego udziału państwa w projekcie, by móc go kontynuować na dotychczasowych warunkach. Wissing tłumaczył w rozmowie z Redaktionsnetzwerk Deutschland, na który powołuje się portal Reise vor-9, że rząd przeznaczył duże środki na bilety za 49 euro. Teraz landy muszą zaoszczędzić pieniądze na kosztach sprzedaży, które wynoszą 2 mld euro i w stowarzyszeniach transportowych. W tym ostatnim wypadku chodzi o uporządkowanie struktur.
Zasady finansowania biletu za 49 euro, który funkcjonuje w Niemczech od maja, zakładają, że do 2025 roku rząd przejmie koszty z tym związane w wysokości 1,5 mld euro. Drugie tyle mają wyasygnować landy – łącznie jest ich 16. Ewentualne koszty dodatkowe państwo w tym roku weźmie jeszcze na siebie, co będzie dalej, na razie nie wiadomo. MG